Peter Prevc rozpoczął 2016 rok w najlepszy możliwy sposób, deklasując rywali w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej 64. Turnieju Czterech Skoczni.
Peter Prevc już w serii próbnej pokazał, że nadal jest najlepiej dysponowanym zawodnikiem - wtedy zdeklasował rywali skokiem na odległość 140 metrów. W pierwszej serii skoczył tyle co jego najgroźniejszy rywal Severin Freund (133,5 m), jednak w finale znów zdemolował przeciwników, lądując na 136 metrze i wygrywając z przewagą ponad dwunastu punktów. To pierwsze zwycięstwo 23-latka w konkursie Turnieju Czterech Skoczni, dające mu na dodatek prowadzenie w klasyfikacji generalnej imprezy.

- Każdy skoczek zawsze życzy sobie takich skoków jak moje dzisiejsze próby z serii treningowej i finałowej, bo to skoki bliskie perfekcji. Muszę odpowiednio odpocząć i znaleźć właściwą pozycję, aby być w stanie tak skakać na każdym obiekcie. Wciąż mam wielu rywali na drodze do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, muszę uważać na nich wszystkich - powiedział po konkursie Prevc.

To również pierwszy od trzynastu lat triumf Słoweńca w Ga-Pa (w 2003 najlepszy był tam Primož Peterka), a zarazem pierwszy od dwunastu lat zwycięski dla Słoweńców konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni (ostatnim był triumf Petra Žonty w 2004 w Innsbrucku).

- To naprawdę - jak dotychczas - jeden z najlepszych dni w moim życiu. To niesamowite, jak zaczął się dla mnie rok 2016. Mam nadzieję, że wciąż taki będzie - stwierdził Słoweniec.

Czas pokaże, czy sprawdzi się stare przysłowie, mówiące, że jaki Nowy Rok, taki i cały rok. Niemniej pozostaje życzyć Słoweńcowi, aby przełamał złą passę i w końcu sięgnął po najwyższe trofea.