W przeddzień pierwszego konkursu 64. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie rządził Peter Prevc, który był najlepszy zarówno w treningu, jak i kwalifikacjach. Słoweniec przypomina, że i rok temu zwyciężył w eliminacjach, a nie przełożyło się to na wygraną w zawodach.
23-latek w poniedziałek skoczył na odległość 137,5 m (trening) i 136,5 m (kwalifikacje). Jako zwycięzca kwalifikacji zmierzy się w pojedynku KO z Andreasem Stjernenem, który kompletnie zepsuł swoją próbę. Słoweniec przypomina, że zwycięstwo w eliminacjach nie przesądza jeszcze o niczym, bo podobnie było rok temu.

- Wtedy również wygrałem kwalifikacje, a potem nie udało mi się zwyciężyć w konkursie. Dzisiejsze skoki były po to, żeby zapoznać się ze skocznią - i dobrze mi to poszło. Żaden z nich nie był słaby, żaden nie był też idealny, ale jestem z nich zadowolony, tak jak z przebiegu dzisiejszych kwalifikacji - powiedział lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Wiele czynników może decydować o zwycięstwie w Turnieju Czterech Skoczni. Każdy skok się liczy, a faworytów jest wielu - dodał.