24 godziny po dwudziestym zwycięstwie w karierze Severin Freund stracił koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W drugim konkursie w Niżnym Tagile Freund zajął dopiero dwunastą lokatę. Niemiec zaprzepaścił szansę na dobry wynik już w pierwszej serii - mimo (teoretycznie) sprzyjających warunków 27-letni Bawarczyk został sklasyfikowany na piętnastym miejscu.

- Dzisiejszy konkurs był dla mnie nauczką. Ciężko mi nawet ocenić te zawody - przyznał Freund. - Mimo wszystko był to jednak dla mnie udany weekend. Teraz czas pozostawić wspomnienia za sobą i pomyśleć o Engelbergu.

To właśnie w Szwajcarii odbędą się kolejne w tym sezonie zawody Pucharu Świata. Będzie to ostatni sprawdzian przed Turniejem Czterech Skoczni, który tradycyjnie rozpocznie się 28 grudnia.

O ile Freund skoczył słabo w pierwszej serii, to słabszy skok w drugiej oddał Andreas Wellinger, który miał dziś realne szanse, aby stanąć na podium. Dwudziestoletni Niemiec po skoku na odległość 132,5 metra był drugi. W finałowej serii oddał zaliczył jednak wpadkę - 119,5 metra - i ostatecznie zamknął czołową dziesiątkę.

- W górę i w dół - tak opiszę ten weekend - powiedział Wellinger po zawodach.

Aż trzech niemieckich zawodników nie zdołało zakwalifikować się do drugiej serii. Andreas Wank, Marinus Kraus i Richard Freitag musieli pożegnać się z Niżnym Tagiłem po pierwszej rundzie.

- Richie nic nie mógł poradzić, miał złe warunki. Andreas i Marinus skoczyli natomiast po prostu źle - skomentował występ swoich podopiecznych Werner Schuster.