mc15011
11.12.2015, 00:02
@kuta7
Po pierwsze jestem człowiekiem obiektywnym i niestety nie jest dobrze, jeśli chodzi o polskich skoczków, bo najważniejsze są WYNIKI - nie wyniki treningowe, kwalifikacyjne czy też treningi w kraju, gdzie Tajner po prostu kłamie w żywe oczy mówiąc, że należymy do ścisłej czołówki światowej... TOTALNA BZDURA!!! W praktyce to wygląda tak: Kamil Stoch mówi, że czuje się bardzo zestresowany początkiem sezonu. Heh... nie wierzę.. dwukrotny mistrz olimpijski i mistrz świata? Który na dodatek popełnia w dwóch konkursach w Lillehammer ten sam ELEMENTARNY błąd na progu, czyli przesunięciem do przodu ciała przed odbiciem? Wolę schylić głowę w dół, bo ma po 3 konkursach zaledwie 36 punktów w PŚ zamiast ok. 150, a niedługo TCS, a tam chce powalczyć o wygraną. Jeżeli tak będzie skakał to może o wygranej pomarzyć. Teraz Piotrek Żyła - jest w fatalnej formie - nie dość, że robi ten sam błąd na najeździe od ponad 2 lat, to jeszcze na progu nie ma w ogóle mocy z której jest znany. Oczywiście wie, że nie jest dobrze ale to trzeba było eliminować przed początkiem sezonu a nie w momencie gdy nie ma wyników. Następnym "do golenia" jest Dawid Kubacki - to że zmienił styl skakania (okazało się potem, że po prostu zmienił kierunek odbicia) jest na plus. Ale jego forma??? Słaba. Janek Ziobro - no w Niemczech w drużynie skakał jeszcze ok ale mając świetne warunki skoczył słabo w konkursie indywidualnym - bez komentarza, bo wyników w Norwegii naprawdę nie warto komentować. Maciek Kot w 1 konkursie w Norwegii po prostu wykorzystał dobre warunki i tyle bo również jest w słabej formie. Klimka bym usprawiedliwił ale nie podaruje mu braku awansu do konkursu głównego - i niech się lepiej nauczy po ludzku lądować telemarkiem - bo traci od 4 do 6 punktów na notach, a to jest bardzo dużo na skoczni normalnej. Natomiast mój równolatek Bartek Kłusek powinien natychmiast iść do psychologa. Od kiedy dostaje szansę w PŚ to ją po prostu marnuje nie przechodząc kwalifikacji, a jeśli już je przechodzi (bardzo rzadko) to nie wchodzi do 2 serii... No jedynie Stefan Hula skacze jak należy i jak na razie ratuje przed kompromitacją polski zespół. Mówię serio, bo tak to trzeba nazwać. A teraz po drugie. Nie życzę sobie, żeby ktoś mówił w moim kierunku "hejter". Ja już powiedziałem wcześniej, że jestem EXPERTEM, jeśli chodzi o skoki narciarskie, a nie "pseudo" i w którymś komentarzu wspomniałem o sytuacji jaka rozwijała się w polskich skokach tzn. od momentu kiedy zacząłem oglądać słynne nokauty (bo tak trzeba nazwać) Adama Małysza, czyli od sezonu 2000/2001. Dla mnie taka "dzika" dyskusja kto jest hejterem, a kto nie, jest z mojego punktu widzenia zakończona. Dziękuję, dobranoc i nie pozdrawiam.
mc15011
10.12.2015, 15:37
No to fajnie, że przynajmniej na trybunach Polacy są widoczni... No ale już sportowo jest (na razie) beznadziejnie (po za oczywiście Stefanem Hulą który nie popełnia elementarnych błędów jak jego koledzy).