Nie Severin Freund, nie Peter Prevc, a Daniel Andre Tande zwyciężył w pierwszym konkursie Pucharu Świata 2015/2016, zostając sensacyjnym liderem cyklu.
21-latek skoczył na odległość 142 i 140,5 metra, dzięki czemu zwyciężył z przewagą 3,1 punktu nad Petrem Prevcem.

- To niewiarygodne, nie mogę w to uwierzyć! Wydaje mi się to nierealne i nie wiem, co powiedzieć - cieszył się zaraz po zwycięstwie Daniel Andre Tande.

Tande, który nie był w pierwszym składzie Norwegów, dostał się do reprezentacji dzięki świetnym występom w sezonie letnim, podczas którego wywalczył powiększenie kwoty startowej dla Norwegii.

- To kolejny krok. Po sezonie letnim skupiłem się na tym, aby przenieść dobre skoki z lata na zimę - przyznał.

Za tydzień na skoczni Rukatunturi młody Norweg wystąpi w żółtym plastronie lidera, a wymagającej skoczni się nie obawia:

- Nie byłem jeszcze w Kuusamo, ale wydaje mi się, że ta skocznia będzie mi odpowiadać, bo jest duża - zakończył.