Pewne atrakcje mieli też telewidzowie (w 2000 roku wyemitowano pierwszy odcinek serialu "M jak miłość", siedem lat później reaktywowano teleturniej "Koło Fortuny"), miłośnicy architektury (2004 - otwarto Most Milenijny we Wrocławiu) czy zainteresowani lotnictwem (2011 - Tadeusz Wrona wylądował na Okęciu ze schowanym podwoziem). Powodów do radości nie mieli natomiast wielbiciele polskiej myśli motoryzacyjnej - w roku 2008 zakończono produkcję autobusów Jelcz.
Tradycyjnie też przypomnijmy, kto opuścił ten świat w omawianym okresie - w 2003 roku zmarł aktor Henryk Machalica, sześć lat później zmarł biznesmen Jan Wejchert (założyciel grupy ITI), w 2010 roku - poeta, satyryk, dziennikarz Ludwik Jerzy Kern, autor m.in. "Ferdynanda Wspaniałego".
Czas przejść do skoków - i roku 2002, w którym Rossignol zaproponował niemieckim skoczkom całkiem nowe narty, tłumiące drgania podczas lotu i pozwalające szybciej uzyskać właściwą pozycję po wyjściu z progu.
Pisaliśmy też o powracającym do formy po kontuzji kolana Adamie Małyszu oraz o powołaniu pierwszej kadry Japonii - w jej skład wchodzili m.in. Masahiko Harada, Kazuyoshi Funaki, Noriaki Kasai, Hideharu Miyahira i Hiroki Yamada. Z przyjemnością czyta się takie nazwiska, prawda?
W 2003 roku sprawdzaliśmy, jak przygotowane do treningów są obiekty w północnej Europie - skakać można było już w Rovaniemi i Vuokatti, niemal gotowe były też skocznie w Kuusamo i Lillehammer. Z tego faktu skorzystali m.in. Czesi, którzy udali się do Finlandii w składzie: Janda, Matura, Mazoch, Dolezal.
W najlepsze trenowali także Szwajcarzy z Simonem Ammannem na czele. Ćwiczenia miały miejsce w hali narciarskiej, a głównym celem było poprawienie prędkości na rozbiegu.
W Polsce tymczasem trwał spór pomiędzy Polskim Związkiem Narciarskim a firmą Tenson, dostarczającą naszym sportowcom ubrania. Związek zerwał dwuletnią umowę już kilka miesięcy po jej podpisaniu, ponieważ pojawiła się korzystniejsza oferta od firmy Campus.
W roku 2004 skoczkowie również byli na ostatniej przygotowań do Pucharu Świata. Polacy, trenujący pod opieką Heinza Kuttina i Stefana Horngachera, oraz Austriacy z nowym trenerem Alexandrem Pointnerem udali się do Turcji - tam jeździli na nartach wodnych, grali w siatkówkę, odpoczywali, ale też ciężko trenowali na siłowni. Po powrocie czekały na nich zajęcia na skoczni - Polacy trenowali w Zakopanem, a Austriacy planowali wyjazd do Skandynawii.
Pisaliśmy wtedy o książce, jaka pojawiła się na norweskim rynku - "Mika i pozytywne wibracje" autorstwa Jona Gangdala i Miki Kojonkoskiego mówiła o kulisach pracy wybitnego trenera, a wkrótce miała ukazać się także w polskim tłumaczeniu. O tajnikach skoków na północy Europy można było też dowiedzieć się dzięki naszemu wywiadowi z Johanem Eriksonem i Besnikiem Gashim - młodymi szwedzkimi zawodnikami. Opowiadali nam m.in. o swoim podejściu to tzw. "reguły BMI" czy trudnościach finansowych i organizacyjnych w ich kraju.
Wspominaliśmy również o modernizacji dużej skoczni w Harrachowie przed zawodami PŚ - zdaniem Czechów po przebudowie miało być możliwe latanie nawet za 150. metr. I rzeczywiście - oficjalny rekord skoczni należy co prawda do Janne Ahonena (145,5 m), ale najdalej poleciał tam Martin Koch (151 m). Na inwestycje liczyli też przedstawiciele klubu w Vikersund, którzy przedstawili plan działań w celu rewitalizacji tamtejszych obiektów.
Innym ważnym dla kibiców wydarzeniem była oficjalna premiera gry "Deluxe Ski Jump 3" - z poprawioną grafiką, zmianami w zakresie aerodynamiki i innymi nowymi funkcjami. Zdania graczy oczywiście były podzielone - jedni z entuzjazmem wypowiadali się o nowej wersji, inni woleli starą.
W 2005 poszukiwania śniegu jeszcze trwały - nasi skoczkowie musieli o kilka dni opóźnić wyjazd do Finlandii, ponieważ tamtejsze obiekty nie były gotowe w pierwotnie deklarowanym terminie. Na możliwość rozpoczęcia treningów na śniegu musieli czekać także Finowie, którzy mieli jednak inne zajęcie - przeszli testy fizyczne w Jyväskylä, a najlepiej wypadł w nich Janne Ahonen.
W Austrii tymczasem znów wybierano najlepszych sportowców kraju. Indywidualne nagrody tym razem nie przypadły skoczkom (najlepsi okazali się narciarka Renate Goetschl i kolarz Georg Totschnigg), ale w kategorii drużynowej było inaczej - tutaj triumfowali podwójni mistrzowie świata z Oberstdorfu - Wolfgang Loitzl, Andreas Widhoelzl, Thomas Morgenstern i Martin Hoellwarth. Ponadto nagrodę za wybitne osiągnięcia sportowe otrzymał Andreas Goldberger.
W 2006 roku przygotowania do zimy kończyli Finowie. Janne Ahonen opowiedział wtedy o nowych metodach treningowych, jakie stosował latem - startował z długich rozbiegów, celowo oddając bardzo dalekie (często zbyt dalekie) skoki. - Czasem lądowanie nawet się udawało - tłumaczył Fin. na ostatniej prostej przed startami w Pucharze Świata byli też Słoweńcy (Jernej Damjan wygarł memoriał Bogdana Norcica) i Czesi (Roman Koudelka okazał się najlepszy podczas wewnętrznego konkursu kadry).
Pisaliśmy wtedy również o kontuzji ścięgien biodrowych u Wojciecha Skupnia i problemach z presją u Kamila Stocha, a także o zakończeniu kariery przez Kaia Brachta.
Jedną z ważniejszych informacji, jakie pojawiły się na naszych łamach w 2007 roku, była wiadomość o kontuzji Klimka Murańki. Młody skoczek trafił do szpitala z obrażeniami głowy i kręgosłupa po tym, jak na treningu jeden z kolegów przewrócił na niego materac - efektem była przymusowa rezygnacja z udziału we wspólnym treningu z kadrą A.
A skoro jesteśmy przy naszej pierwszej reprezentacji - trener Hannu Lepistö zastanawiał się nad dalszą współpracą z Polskim Związkiem Narciarskim. Inny fiński trener, Tommi Nikunen, z kolei obawiał się o przyszłość skoków narciarskich w kontekście problemów z pogodą i finansami.
Podczas gdy austriaccy skoczkowie pojechali na regenerację do Egiptu, Andreas Goldberger przygotowywał się do nowej roli - miał wyszukiwać utalentowaną sportowo (pod kątem skoków) młodzież w swoim kraju. Podobna akcja przydałaby się w USA, gdzie - po zakończeniu kariery przez Alana Alborna i Clinta Jonesa - nie było wielkich nadziei na sukcesy, przynajmniej wśród panów.
W 2008 roku zastanawialiśmy się, czy skocznia w Wiśle-Malince może stać się dla zakopiańskiej Wielkiej Krokwi poważną konkurencją w zakresie organizacji zawodów. Dziś możemy stwierdzić, że w wielu aspektach nowszy obiekt bije ten starszy na głowę - czego obraz widzieliśmy choćby latem tego roku. Osobiście muszę jednak powiedzieć, że - choć lubię Wisłę - to klimat zakopiańskich zawodów bardziej do mnie przemawia.
W tamtym czasie mieliśmy również doniesienia z Norwegii (na ostatnich treningach najlepiej wypadał Anders Jacobsen), Austrii (Thomas Morgenstern zmienił narty z Fischerów na Atomiki), Niemiec (nagrodę "Złotych Nart" otrzymał Michael Neumayer) i Polski (Adam Małysz brylował na wewnętrznych testach kadry w Predazzo).
W 2010 roku austriaccy dziennikarze już po raz 61. ogłosili swoich sportowców roku. Drugie miejsce w plebiscycie zajął Gregor Schlierenzauer; również drużynowo skoczkowie (Loitzl, Morgenstern, Schlierenzauer, Kofler, Koch) musieli uznać wyższość kolegów uprawiających kombinację norweską. Specjalną nagrodę za wkład w rozwój dyscyplin zimowych otrzymał za to Toni Innauer.
Pewien wkład w sukcesy austriackich skoczków miał zapewne Marc Noelke, który jednak jesienią pracował już z kadrą Niemiec. Na stanowisku asystenta głównego trenera reprezentacji nie utrzymał się zbyt długo - w listopadzie został zwolniony, podobno za nieeleganckie zachowanie po spożyciu alkoholu.
W roku 2011 Norwegowie podtrzymali chęć organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Oslo w 2022 roku - aplikacją były zainteresowane tamtejsze związki sportowe, natomiast sporą niechęcią ten pomysł darzyło społeczeństwo - aż 40% ludności nie chciało tak wielkiej imprezy. Jak to się skończyło w 2014 roku - wszyscy wiemy.
Sprawami olimpijsko-politycznymi nie przejmowali się polscy i austriaccy skoczkowie - jedni w tym czasie byli na Cyprze (gdzie szybko zostali rozpoznani przez obsługę hotelową, co nieco rozczarowało Łukasza Kruczka), drudzy - w Egipcie (jednak bez Gregora Schlierenzauera, który tłumaczył się chęcią odpoczynku w Tyrolu).
W 2013 roku oczekiwaniami wobec nadchodzącego sezonu podzielili się Kamil Stoch i Łukasz Kruczek. Skoczek z Zębu śmiało mówił, że chce przywieźć z Soczi jakiś medal; trener zapowiadał, że igrzyska potraktuje jak każdy inny start. Nie spodziewali się jeszcze, że Kamil odniesie w Rosji takie sukcesy...
Wiele różnych zapowiedzi i wypowiedzi pojawiało się na naszych łamach również w 2014 roku. Wśród nich bardziej odważne (Phillip Sjoeen: "Chciałbym powtórzyć wyczyn Dietharta"), nieco górnolotne, ale niewątpliwie prawdziwe (Walter Hofer: "Planica to nie zawody, to kultura") czy całkiem neutralne (Alexander Stöckl: "Skoki ciągle się zmieniają").
Jani Klinga i Heinz Kuttin ogłaszali składy swoich ekip na inaugurację Pucharu Świata w Klingenthal (Schlierenzauer, Loitzl, Hayboeck, Kraft, Kofler, Diethart w Austrii; Asikainen, Määttä i Niemi w Finlandii). Poznaliśmy również dwuobosowe kadry amerykańskie na kolejny sezon - w przypadku pań w głównej grupie szkoleniowej znalazły się Sarah Hendrickson i Jessica Jerome, u panów to Nick Alexander i Nick Fairall. Dla dwóch ostatnich tamta zima skończyła się przedwcześnie i zdecydowanie nieprzyjemnie.
Wspomnijmy jeszcze o nietypowej nagrodzie dla Jana Matury (czeski skoczek za zwycięstwo w plebiscycie na Króla Białych Tras za sezon 2012/2013 otrzymał czerwony kamień szlachetny stworzony z włosów jego i jego małżonki Veroniki) i Andreasie Wellingerze, który określił swoje cele na zbliżającą się zimę ("zdać maturę, być w czołówce, czerpać radość ze skoków")...