Gregor Schlierenzauer wystartował zaledwie w jednym konkursie tegorocznej Letniej Grand Prix. Austriacki skoczek wystąpił w Hinzenbach i… od razu wygrał zawody.
25-latek w pierwszej serii konkursowej oddał rekordowy skok (96 m). Tyrolczyk o pół metra poprawił letni rekord obiektu, należący od trzech lat do Andersa Fannemela.

- Zawsze przyjemnie jest wygrać u siebie. Nie można porównywać zimy z latem; dla mnie liczy się przede wszystkim to, jakie wyniki uzyskuję w Pucharze Świata. Jestem zaskoczony, że latem wystartowałem w Hinzenbach po raz pierwszy i od razu wygrałem. Wiedziałem, że z moją formą nie jest najgorzej - przyznał Schlieri.

Schlierenzauer lato zakończył z sukcesem na koncie, dlatego w zimę wejdzie z lepszym nastawieniem.

- Zdecydowaliśmy z Heinzem, że latem wystartuję tylko przed własną publicznością, właśnie w Hinzenbach. Rozpoczynałem konkurs z numerem 1 na plastronie i kończyłem zawody na pierwszym miejscu - to było dla mnie coś nowego - ocenił. - Pierwszy skok był kluczem do sukcesu. Wszystko wyszło idealnie. Fakt, miałem trochę szczęścia - dodał.

Letnia Grand Prix 2015 przeszła już do historii. Pierwsze zawody Pucharu Świata odbędą się 21 listopada w niemieckim Klingethal.

- Teraz krótki czas na regenerację. Następnie jedziemy do Predazzo na kolejne zgrupowanie. Weekendowy wynik wpłynie na mnie pozytywnie. Teraz wiem, ile jeszcze muszę zrobić, aby dojść do dobrej dyspozycji - trochę tego jest. Zima zbliża się wielkimi krokami! - zakończył Schlierenzauer.