Słoweńcy przyjadą do Wisły w optymalnym składzie - bez ubiegłorocznego triumfatora w LGP Jerneja Damjana, ale z liderem ekipy Petrem Prevcem. Goran Janus podkreśla, że forma jego podopiecznych wciąż się waha, ale jest optymistycznie nastawiony do kolejnego sezonu.
Słoweńcy wystąpią w Wiśle w składzie: Peter Prevc, Robert Kranjec, Jurij Tepeš, Tomaž Naglič, Anže Semenič, Nejc Dežman i Jaka Hvala.

- Skład był już znany 20 czerwca. Po Pucharze Kontynentalnym mieliśmy aktywny wypoczynek, a w zeszłym tygodniu krótkie przygotowania w Planicy i Kranju. Chłopcy są zdrowi, forma się waha, ale to normalne w tym okresie. Naszym celem jest, abyśmy zimowy sezon zaczynali z kwotą siedmiu skoczków. Aby zdobyć tę kwotę, będziemy musieli dobrze wystąpić w Letniej Grand Prix, gdzie chcemy zdobywać również miejsca na podium - wyjaśniał Goran Janus.

Zwycięzca Letniej Grand Prix z ubiegłego roku - Jernej Damjan - rezygnuje z obrony tytułu i w Polsce nie wystartuje. Z kolei Matjaž Pungertar ma problemy z plecami, miał również skręconą kostkę, dlatego dołączy do drużyny na azjatycką część LGP.

Peter Prevc, który w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2014/2015 był pierwszy ex aequo z Severinem Freundem - ale nie zdobył Kryształowej Kuli - podobnie jak Damjan nie planuje walczyć o zwycięstwo w LGP:

- Nie pojadę na wszystkie konkursy Letniej Grand Prix. Myślę, że to za dużo podróżowania i zmian stref czasowych, jak również za dużo upałów. Każdy konkurs jest dla mnie ważny, ale rozczarowanie jest mniejsze, jeśli nie powiedzie się występ w LGP, niż np. w Pucharze Świata.

Słoweński as przyznał, że w tym roku miał sporo czasu na odpoczynek i podróżowanie:

- W tym roku miałem najwięcej wolnego w ostatnich trzech latach. Kiedy mi powiedziano, że mam wolne, zdecydowałem się wsiąść w auto i podróżować. Nie jestem typem człowieka, który zakotwiczy się w jednym miejscu. Pojechałem do Sarajewa i tam spałem jedną noc. Oczywiście próbowałem tamtejszych čevapčići i kawy. Potem pojechałem przez Mostar i Medžugorje do Kotoru, gdzie również nocowałem. A potem dalej do Dubrownika i Sukošan, skąd ruszyłem na wyspy.

W Sarajewie oczywiście odwiedził olimpijską skocznię:

- To było ciekawe zobaczyć, jak taki obiekt niszczeje. To oczywiście rozczarowujące. Dla mnie, jako skoczka, niesamowite byłoby zobaczyć, gdzie z taką krzywą lotu by mnie poniosło. Wydaje mi się, że jest skonstruowana całkowicie inaczej niż dzisiejsze skocznie. Jeśli ktoś teraz by wysłał mnie na taką, pewnie poleciał bym bardzo wysoko - tak, że bym się przestraszył - żartował Prevc.

Podczas LGP będą testowane nowe przepisy, zgodnie z którymi sprzęt jest sprawdzany już na górze skoczni:

- Podobają mi się przepisy o kombinezonach i to, że są sprawdzane na górze, zanim skoczysz. Moje skoki są już na wyższym poziomie, ale mam wahania. Jednego dnia są wspaniałe, a drugiego skaczę gorzej. Mam nowe narty, które testowałem. Wierzę, że będę miał ku temu jeszcze jakieś możliwości - powiedział Robert Kranjec.