Nie zawodnicy kadry A, ale podopieczni Macieja Maciusiaka zdominowali wczorajszy Międzynarodowy Memoriał Olimpijczyków. Dwaj z nich to skoczkowie przesunięci z pierwszej grupy szkoleniowej...
Najlepszy we wczorajszym konkursie był Stefan Hula, który nie pierwszy raz triumfował na dobrze sobie znanym obiekcie:

- Szczyrk to moje rodzinne miasto, milej mi się tu skacze. Na zawody przychodzi wielu znajomych, jest też rodzina, atmosfera jest świetna. To dla mnie inne zawody niż zwykle - mówił zwycięzca.

- To były dla mnie szczęśliwe zawody. Były fajne warunki, które pozwoliły na dalekie skoki. Moje próby były solidne, cieszę się z nich. Dyspozycja jest dobra - mam nadzieję, że nie zniknie przez jeden dzień i utrzyma się do mistrzostw Polski - cieszył się Hula.

Drugą lokatę zajął Dawid Kubacki, który niedawno wyśmienicie spisywał się w zawodach Pucharu Kontynentalnego.

- Po sezonie zimowym włożyłem w siebie dużo pracy. Teraz to zaczyna procentować i wierzę, że będzie tak dalej. Są elementy, które mocno wpływają na technikę skoku - można powiedzieć, że wszystko się u mnie zmieniło - tłumaczył.

- Drugi skok był zdecydowanie lepszy. W końcówce odciągnęło mnie na tyle, że było ciężko wylądować i przez to przegrałem. Cóż, tak bywa - ważne, że nic mi się nie stało. Jestem zadowolony z drugiego miejsca - przyznał Kubacki, który w finale uzyskał aż 109 metrów.

Przed bieżącym sezonem z kadry A do kadry B został przesunięty także Maciej Kot. Również i jemu zmiana zdaje się wychodzić na dobre.

- Do formy jeszcze daleko, ale dobre skoki cieszą. Pracuję nad pojedynczymi elementami techniki i myślę, że to dobry moment, aby połączyć to w całość i pokazywać się z dobrej strony na zawodach. Później odpocznę na wakacjach i wrócę do przygotowań do sezonu zimowego - mówił z entuzjazmem.

- Najcięższy moment w treningu poza skocznią mamy już za sobą, teraz więcej skaczemy. To nie męczy już tak bardzo, a gdy idzie dobrze, jest nawet przyjemnie - zakończył.