Inauguracja Letniej Grand Prix zbliża się wielkimi krokami. Nasi skoczkowie ostatnio szlifowali formę na Wielkiej Krokwi. Zgrupowanie w Zakopanem podsumował Kamil Stoch, który podzielił się także planami na nadchodzący sezon letni.
- Nie idzie mi wszystko tak płynnie, jak bym chciał. Co roku mam pewne problemy na różnych etapach cyklu szkoleniowego. W tym sezonie na przykład wszedłem dobrze w trening, świetnie mi się skakało, a teraz mam pewne kłopoty, co było widać zwłaszcza w Zakopanem. To oczywiście nic groźnego, ponieważ zdarza się co sezon, więc wiem, że odrobina czasu i spokoju wystarczy, aby wszystko wróciło do normy - powiedział Stoch.

Dwukrotny mistrz olimpijski wyznał, że w przeciwieństwie do wielu zawodników, dla niego sezon letni nie jest wyłącznie sezonem „ogórkowym”.

- Wielu zawodników traktuje sezon letni jako czas treningowy, ale ja podchodzę do tego inaczej. Uważam, że lato jest tak samo ważne jak zima - zwłaszcza że rozgrywane są wtedy konkursy w Polsce, na które przychodzi mnóstwo kibiców. Oczywiste jest, że z myślą o nich chcę zaprezentować się jak najlepiej - wyznał.

W ubiegłym sezonie przed inaugurującymi Puchar Świata zawodami w niemieckim Klingenthal u Kamila ujawniła się kontuzja stawu skokowego, co wykluczyło go z walki o Kryształową Kulę. Polak podkreśla, że teraz z jego nogą wszystko jest w jak najlepszym porządku.

- Przeanalizowaliśmy z doktorem Aleksandrem Winiarskim ostatnie pięć-sześć lat i doszliśmy do wniosku, że to, co przytrafiło mi się w ubiegłym sezonie, to nie było jakieś moje niedopatrzenie czy zbagatelizowanie rozgrzewki lub jakiegoś elementu treningu. To był wynik wszystkich obciążeń, które nałożyły się w ciągu wielu lat mojej kariery. Wiadomo - organizm nie jest maszyną, którą można zaprogramować, a i ona ma swój okres bezawaryjnego działania, po którym trzeba zrobić remont. Tak samo u człowieka - coś się dzieje i trzeba dokonać pewnych poprawek lub chociażby zmniejszyć obciążenia treningowe. Czasami odczuwam tę nogę, ale są to zmiany zwyrodnieniowe, będące wynikiem długotrwałego treningu. Generalnie nie ma przeciwwskazań do skakania i wygrywania - podkreślił Stoch.

Nasz najlepszy skoczek wyznał, że niestety nie udało mu się do tej pory wyjechać na wakacje, ale naładował akumulatory, spędzając czas w domu, razem z rodziną.

- Spędziłem bardzo miło czas w domu z rodziną. To była taka wewnętrzna regeneracja, więc do przygotowań przystąpiłem w bardzo dobrej kondycji psychofizycznej. W okresie między startami, czyli w połowie sierpnia, mamy już zaplanowany dziesięciodniowy wyjazd na wakacje; nie zdradzę jednak gdzie - zakończył.