W ubiegłym roku Peter Prevc zdominował inaugurujące zmagania letniego Pucharu Kontynentalnego w Kranju. Tym razem dość niespodziewanie zajął dopiero trzecie i drugie miejsce.
W sobotnim konkursie, w którym ostatecznie medalista z Soczi zajął trzecie miejsce, po pierwszej serii lepszy od utytułowanego Petra był jego młodszy brat - Cene.

- Było widać, że to pierwszy konkurs i w pierwszej rundzie skoczyłem trochę na siłę. W drugiej serii skok mi wyszedł lepszy. Muszę potrenować lądowanie, ale rezultat jest dobry, pokonałem brata - żartował w sobotę Prevc.

W drugim konkursie po pierwszej serii prowadził Peter Prevc, który skoczył na odległość 109 metrów i miał sześć punktów przewagi nad Anže Laniškiem i Dawidem Kubackim. W drugiej serii to jednak Polak ponownie wywalczył zwycięstwo.

- Również w niedzielę rywalizacja była zacięta. Po pierwszej serii wydawało się, że mam wystarczającą przewagę, ale w skokach wszystko szybko się zmienia. Był mocny wiatr i wysoki najazd, dlatego skakałem trochę z rezerwą, bo do takiego rozbiegu nie jestem przyzwyczajony. Ta rezerwa kosztowała mnie zwycięstwo. Może też trochę za dużo myślałem, dlatego się pokomplikowało; będę musiał coś z tym zrobić, żeby skakać bardziej na luzie - wyjaśniał Prevc.

Najlepszy słoweński skoczek jest zadowolony z przygotowań do sezonu:

- Nie wiem, czy w ubiegłym roku byłbym w stanie z takiego najazdu i przy takim wietrze skoczyć tak daleko, więc tutaj widzę postęp. Przede wszystkim skaczę równo. Czuję też, że potrzebuję mniej czasu na regenerację. Na treningi przychodzę wypoczęty, co oznacza, że plany są dobrze opracowane. Nie jestem zmęczony - opowiadał 22-latek.

Teraz słoweńscy skoczkowie udadzą się na krótki odpoczynek.

- Goran powiedział, że musimy wziąć urlop i odpocząć od treningów. Wysłał nas na wakacje. Musimy zmienić otoczenie. Jesteśmy razem od 20 kwietnia i będziemy razem do końca marca 2016 roku. Dlatego Goran mówi, że trzeba trochę odpocząć od siebie.