Po raz kolejny pogoda okazała się silniejsza niż zamiary organizatorów. Najpierw z powodu silnych opadów śniegu, deszczu i gradu, oraz zmiennego, silnego wiatru odwołano kwalifikacje. Potem przedłużano początek rozegrania konkursu. Po skokach kilku zawodników ostatecznie jednak musiano się poddać i zawody odwołano.
Skok oddał tylko jeden Polak - Robert Mateja. Wylądował on na 175,5 m. Upadek zaliczył Maxim Anisimov. Jedyny daleki skok oddał Martin Koch - 191,5 metra. Początki serii odbywały się z wieloma przerwami, a wyniki skoczków były loteryjne, dlatego jury przerwało zawody.