Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że Wojciech Fortuna sprzedał swój medal olimpijski, a dochód przekazał na rzecz Nicka Fairalla i Natalii Czerwonki. Sportowcy otrzymają również repliki krążków Polaka.
Jeszcze w styczniu Wojciech Fortuna ogłosił, że sprzeda swoje najcenniejsze trofeum za kwotę 50 tysięcy dolarów, a dochód przeznaczy na leczenie Nicholasa Fairalla, który nieszczęśliwie upadł podczas Turnieju Czterech Skoczni.

Złoty medal olimpijski z Sapporo z 1972 roku kupiła w marcu firma 4F, producent odzieży sportowej. Ostatecznie na rehabilitację amerykańskiego skoczka przeznaczono 25 tysięcy dolarów, natomiast druga połowa kwoty trafiła do Natalii Czerwonki - panczenistki, srebrnej medalistki olimpijskiej z Soczi, która w 2014 roku podczas treningu na rowerze zderzyła się z ciągnikiem i doznała urazu kręgosłupa.

Jak się okazuje, pieniądze na leczenie nie są jedynym podarunkiem Wojciecha Fortuny na rzecz Fairalla i Czerwonki. Mistrz olimpijski i mistrz świata z 1972 roku przekazał im także repliki obu medali - te krążki z pewnością dadzą im dodatkową motywację do walki o powrót do najwyższej formy.

Oryginał medalu olimpijskiego po zakupie przez firmę 4F trafił do warszawskiego Muzeum Sportu - co było jednym z warunków sprzedaży.

- Jestem w stałym kontakcie z Nickiem i Natalką - mówi Wojciech Fortuna. - Amerykanin czasem do mnie dzwoni, rozmawiamy na różne tematy. Mimo że Nick przechodzi żmudną i bolesną rehabilitację, pozostaje wesołym i bardzo optymistycznie nastawionym do świata chłopakiem. To fajny człowiek; cieszę się, że mogłem mu w jakiś sposób pomóc. Podobnie jest z Natalką. Wierzę, że będę jeszcze świętował jej kolejny medal olimpijski. Przesłałem im repliki na pamiątkę. To mój prezent dla nich - zakończył Fortuna.