W sobotę w słoweńskiej Radenci odbył się 35. Maraton Trzech Serc (słoweń. Maraton Treh Src). Nie zabrakło tam słoweńskich skoczkiń i skoczków.
Jak co roku w to sportowe wydarzenie zaangażowali się reprezentanci Słowenii w narciarstwie. Część z nich - jak Jernej Damjan ze swoją córeczką Niki, Peter Prevc, Špela Rogelj i Anja Tepeš - wręczali uczestnikom medale, a inni postanowili sprawdzić swoje siły w rywalizacji. W półmaratonie zwyciężyła biegaczka narciarska Lea Einfalt (czas 1:15:15), a w biegu na dziesięć kilometrów wysokie trzecie miejsce zajęła skoczkini Katja Višnar, która pokonała ten dystans w czasie 44:33.

Ciekawe trio utworzyli Vesna Fabjan (biegaczka), Jurij Tepeš i Tomi Trbovc (rzecznik prasowy Słoweńskiego Związku Narciarskiego). Sportowcy po tym, jak przekroczyli linię mety w 52. minucie, wrócili po swojego kolegę i na metę wbiegli ponownie po sześciu minutach razem z nim.

Tepeš wbiegł na metę jako 308. z czasem 52:55 i nie wyklucza startu w przyszłym roku, ale już w półmaratonie. Zwycięzca ostatniego konkursu PŚ w minionym sezonie cieszył się, że również na trasie biegu uczestnicy mogą liczyć na głośny doping - podobny do tego na skoczni:

- Takiego wsparcia najbardziej potrzebujesz - przyznał skoczek.

Zawodnicy Gorana Janusa są już po intensywnym treningu kondycyjnym, dlatego zdaniem Tepeša dziesięć kilometrów nie stanowi wyzwania:

- No cóż, dziesięć kilometrów to nic wielkiego.

Pamiątkowy medal za udział w biegu odebrał z rąk swojego kolegi z drużyny Petra Prevca.