Po ustaleniu składu polskich kadr na sezon 2015/2016 pojawiły się pewne kontrowersje wokół braku Macieja Kota i Dawida Kubackiego w zespole Łukasza Kruczka. Jak do tej sytuacji odniósł się prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner?
W kadrze A znaleźli się Kamil Stoch, Piotr Żyła, Klemens Murańka, Jan Ziobro oraz debiutujący w pierwszym zespole Aleksander Zniszczoł. Do zaplecza zostali przeniesieni Maciej Kot i Dawid Kubacki, którzy mają za sobą słabszą zimę.

- Sztaby szkoleniowe ustaliły skład kadr, później było głosowanie. My w PZN nie mieliśmy już co robić. Moim zdaniem to kapitalny sposób, środowisko jest naprawdę bardzo zgodne - przyznał Apoloniusz Tajner.

Brakiem nominacji do kadry Łukasza Kruczka wydawał się być rozczarowany Maciej Kot. Zakopiańczyk uważa, że w ostatnich latach było wielu zawodników, którzy także mieli kryzys formy, a od kadry odsunięci nie zostali...

- W nowym otoczeniu powinno być lepiej, ale byli w kadrze zawodnicy, którzy długo nie osiągali sukcesów, a jednak wozili się i nikt ich nie przesuwał. Mnie odsunięto po jednym słabszym sezonie i tylko to jest dla mnie przykre - mówił Kot w rozmowie dla Przeglądu Sportowego. - Proszę popatrzeć na kadrę - czy wszyscy, którzy tam są, robią postępy? - zapytał retorycznie.

- Nie słyszałem całego kontekstu wypowiedzi Maćka Kota, ale jest on taką osobą, że gdy wszystko idzie dobrze, to jest szczęśliwy i to na pewno jego zasługa (niewątpliwie tak jest). Ale kiedy coś idzie gorzej, to rozgląda się i szuka winnych dookoła - skomentował sprawę Apoloniusz Tajner. - Taka sytuacja, że zawodnik w pewnym momencie kariery znajduje się w dołku, to naturalna kolej rzeczy w skokach. Podobne momenty mieli wszyscy najlepsi zawodnicy - Adama Małysza też w pewnym momencie dopadł kryzys, Piotr Żyła był na chwilę odsunięty od kadry, a teraz jest jej stałym punktem. A taki Koudelka na przykład - wydawało się, że jest bliżej końca kariery, a tu wraca i skacze na bardzo wysokim poziomie. Trzeba mieć to poczucie, że forma wróci; trzeba robić swoje, a szukanie winnych do niczego nie prowadzi. Takie zachowania wypływają z osobowości danego człowieka.

Jak twierdzi Tajner, pomiędzy kadrami nie ma tak dużej różnicy poziomów i warunków, w jakich zawodnicy trenują. Składy kadr nie są dożywotnie, więc zawodnik z kadry B czy C, skaczący na coraz wyższym poziomie, także będzie miał szansę na występ w konkursach Pucharu Kontynentalnego czy Pucharu Świata.

- Kadra B Macieja Maciusiaka ma takie same warunki jak ta pierwsza. Warto zaznaczyć, że trzeci zespół posiada o wiele lepsze warunki od minimum. Gdy ktoś z niższych kadr zaczyna dobrze skakać, momentalnie jest wprowadzony do zespołu na konkursy międzynarodowe. Wówczas taki zawodnik staje się częścią reprezentacji, a po sezonie ma duże szanse, by być częścią kadry A - powiedział Tajner. - Zawodnik może uważać, że został odsunięty, ale jeżeli pokazuje odpowiedni poziom sportowy, jest szkolony w pierwszej grupie. Jeżeli coś szwankuje czy są uzasadnione powody, dlaczego ma być w innej kadrze (np. tam będzie lepiej się rozwijał), to potrzebne jest takie przesunięcie. Czasem zawodnikiem trzeba też wstrząsnąć...