Anders Jacobsen nie jest ostatnim Norwegiem, który zdecydował się zakończyć swoją zawodniczą karierę. Do już długiej listy norweskich skoczków, którzy postanowili odstawić narty do szafy, dołącza również Johan Martin Brandt.
27-letni skoczek z Trondheim startował głównie w zawodach Pucharu Kontynentalnego, jednak bez większych sukcesów. W Pucharze Świata zadebiutował w Lillehammer w 2011 roku, gdzie w drugim konkursie zajął wysokie siedemnaste miejsce. Na początku 2012 roku podczas rozgrzewki doznał kontuzji, której konsekwencje odczuwał przez kolejne lata - złamał kostkę i zerwał więzadła.

- Już wystarczy. Cała sytuacja z kontuzją wymagała dużo motywacji, a potem nie miałem jej przed kolejnymi sezonami. Czekałem, czy będę miał więcej motywacji, bo moim pragnieniem i marzeniem było dobrze skakać na nartach. Osiągnąłem wiele, ale nie czuję, że to było wszystko, na co mnie stać - przyznał Norweg.

Johan Martin Brandt otrzymał w sumie trzy szanse startów w zawodach Pucharu Świata - te występy, jak i rywalizację w Pucharze Kontynentalnym, będzie bardzo miło wspominać:

- To było wspaniałe, kiedy mogłem skakać w Pucharze Świata, miałem też dwa dobre sezony w kadrze B. Pamiętam dobrze mój najlepszy wynik w Pucharze Świata i złoto mistrzostw Norwegii z drużyną Nord-Trøndelag. Ciężko razem pracowaliśmy na to przez wiele lat, dlatego to było tak fajne - stwierdził Brandt.