Część zerowa cyklu to czterdziestu ośmiu zawodników startujących w konkursie głównym, ale niestety nie zdobywających punktów PŚ. Pogrupowani zostali oni według liczby startów w konkursie głównym, następnie według liczby nieudanych kwalifikacji, potem alfabetycznie w kolejności rosnącej. Zapraszam więc do lektury.

Joacim Oedegaard Bjoereng (Norwegia)
1+0 - Vikersund 1 - 36

Młody Norweg nie dostał zbyt wielu szans; jedynej nie potrafił wykorzystać. Pierwsza drużyna to dla niego na razie za wysokie progi.

Frantisek Holik (Czechy)
1+0 - Sapporo 1 - 49

Młodziutki, bo w momencie startu zaledwie szesnastoletni, Czech w słabo obsadzonym konkursie w Sapporo również nie popisał się formą. Pytanie, czy się rozwinie, czy czeka go dotychczasowa kariera choćby Vojtecha Stursy, pozostaje na razie pytaniem bez odpowiedzi.

Krzysztof Miętus (Polska)
1+0 - Zakopane - 46

Akurat obecność Krzysztofa Miętusa w tym gronie to jednak wstyd... Widać u niego totalny regres formy, co smuci i dziwi, bowiem zapowiadał się dobrze. Tacy zawodnicy, którzy jeszcze niedawno w ogóle nie mogli się z nim równać - jak Ziobro czy Murańka - są już dużo dalej. Nawet ulubieniec Łukasza Kruczka (bo jednak nie kibiców) Dawid Kubacki góruje obecnie nad Krzysztofem pod każdym względem. Szkoda, bo to nad wyraz sympatyczny chłopak, ale za to punktów PŚ nie dają.

Radik Żaparow (Kazachstan)
1+0 - Kuopio - 57; MŚ K90, MŚ K120 - kwalifikacje

Ten - niegdyś całkiem niezły - skoczek z Kazachstanu jakoś powoli odchodzi w cień - nawet jego brat Marat jest obecnie lepszym zawodnikiem. Niemniej historycznie to jeden z lepszych reprezentantów wielkiego kraju na pograniczu kontynentów.

Lars Antonissen (Holandia)
1+1 - Oslo 2 - 51; Oslo 1 - kwalifikacje

Najlepszy reprezentant kraju, który jest potęgą w sportach zimowych - to znaczy w panczenach (niby wąska specjalizacja, ale skala tej potęgi usprawiedliwia ekstrapolację na cały świat sportów zimowych), bo nigdy w interesującym nas sporcie nie odnosili sukcesów - zaś jedyne punkty PŚ w męskiej części zdobyli dlań Austriacy. Antonissen jest na tyle młody (w lipcu kończy dwadzieścia lat) i na tyle obiecujący, że może odmieni tę passę.

Tim Fuchs (Niemcy)
1+1 - Oberstdorf - 47; Ga-Pa - kwalifikacje; Turniej Czterech Skoczni - 64

Zawodnik z grupy, którą nazywać zwykłem „turniejowcy” - młody, acz nie młodziutki, i raczej słabo perspektywiczny. Choć w skokach nigdy nic nie wiadomo, to zastanówcie się - Drodzy Czytelnicy - ilu „turniejowców” przebiło się do wielkiego skakania - 15%? 20%?

Yumu Harada (Japonia)
1+1 - Sapporo 1 - 47; Sapporo 2 - kwalifikacje

Japończyk posiada piękne, sportowe nazwisko, ale - o ile wiem nie jest spokrewniony - z Masahiko. Generalnie oglądamy go czasem, ale jeszcze nie doczekał się 24-latek swojego wielkiego dnia.

Milos Kadlec (Czechy)
1+1 - Vikersund 2 - 36; Vikersund 1 - kwalifikacje

Czesi często próbują zawodników ze swej młodej gwardii, co - na razie - nie przyniosło im pożądanych skutków (Koudelkę, choć jest stosunkowo młody, przez staż w PŚ zaliczam do „starej gwardii”). Ale kto nie próbuje, ten nic nie osiągnie.

Sabirżan Muminow (Kazachstan)
1+1 - Kuopio - 53; Lahti - kwalifikacje; MŚ K90 - kwalifikacje, MŚ K120 - 45

Napisać o młodym Kazachu o bardzo sympatycznie brzmiącym nazwisku, że w PŚ przeszedł kwalifikacje, byłoby pewnym nadużyciem, gdyż w Kuopio ich nie było (podobnie zresztą mamy w przypadku Radika Żaparowa), ale Sabirżanowi udało dokonać się tej sztuki podczas mistrzostw świata. Jakieś perspektywy on ma - za młody jest, by go skreślać.

Andreas Schuler (Szwajcaria)
1+1 - Engelberg 1 - 48; Engelberg 2 - kwalifikacje

Niewiele gorszy (jeśli w ogóle) od Kaelina czy kończącego karierę Pascala Egloffa, ale jednak jakby mniej ceniony przez Künzle, on jednak na pewno będzie częściej oglądany - nie ma jeszcze dwudziestu lat, a Ammann też nie będzie skakał wiecznie (zakończenie kariery przez Simona będzie zresztą czarnym dniem dla szwajcarskich skoków) - siłą rzeczy Andreas będzie musiał przebić się do kadry A.

Sho Suzuki (Japonia)
1+1 - Sapporo 1 - 43; Sapporo 2 - kwalifikacje

Sapporowiec typowy, raczej nie oglądamy go w PŚ poza tymi zawodami; jednak nie jest zupełnie nową twarzą w PŚ - skakał już w sezonie 2011/2012.

Elias Tollinger (Austria)
1+1 - Bischofshofen - 42; Innsbruck - kwalifikacje; Turniej Czterech Skoczni - 59

Austriacki turniejowiec i drugoligowiec. Fakt, iż pod koniec marca skończył dwadzieścia lat, może - ale nie musi - przemawiać na korzyść jego ewentualnej przyszłej kariery.

Cestmir Kozisek (Czechy)
1+2 - Vikersund 2 - 38; Kulm 1, Vikersund 2 - kwalifikacje

Też kiedyś był dość obiecującym zawodnikiem, ale wszystko to w proch się obróciło i dziś należy do skoczków po prostu słabych. Czy odrodzi się w jesieni kariery jak Jan Matura? Może, bo z Czechami różne rzeczy się działy - wszak naród ten wydał mojego imiennika Haska.

Pascal Egloff (Szwajcaria)
1+3 - Willingen 2 - 49; Engelberg 1 &2, Willingen 1 - kwalifikacje; drużyna Willingen - 9(4)

Zawsze smuci, kiedy sportowiec wybiera studia kosztem kariery, ale w przypadku zawodnika jednak niezbyt silnego nie dziwi. Pamiętajcie, Młodzi Czytelnicy - jeśli w przeciwieństwie do mnie macie talent sportowy, rozwijajcie go, bo na siedzenie na wykładach (kto chce, niech siedzi) i na chodzenie na ćwiczenia (tego nie udało się uniknąć, mimo szczerych chęci) zawsze będzie czas... A talent sportowy łatwo można zmarnować.

Pascal Kaelin (Szwajcaria)
1+3 - Willingen 2 - 50; Engelberg 1&2, Willingen 1 - kwalifikacje; drużyna Willingen - 9(2)

Podobny przebieg sezonu w PŚ jak Egloffa - o jedno miejsce niżej w pierwszym konkursie w Willingen, a tak startował niemal bliźniaczo jak jego starszy o niecałe pięć miesięcy kolega. On na szczęście nie składa jeszcze broni...

Olli Muotka (Finlandia)
1+3 - Kuusamo 2 - 47; Kuusamo 1, Willingen 1 & 2 - kwalifikacje

Też zapowiadał się przed laty nieźle - nawet ma w swej kolekcji drużynowy medal MŚ w lotach (młodszym czytelnikom przypominam, iż Finlandia jeszcze nie tak dawno była jedną z potęg skoków narciarskich - chociaż... nie sądzę, by redaktorzy pozwolili o tym zapomnieć - niestety te czasy minęły, nie tylko w skokach narciarskich...), ale od lat skacze słabo i ciężko kwitować jego starty inaczej niż wzruszeniem ramion.

Markus Schiffner (Austria)
1+3 - Vikersund 2 - 37; Innsbruck, Bischofshofen, Vikersund 1 - kwalifikacje

Turniejowiec, który dostał szansę także w Vikersund - poszło mu tam lepiej niż u siebie, niemniej - jak to mówił komisarz Ryba razem z prokuratorem - „niewiele lepiej... ale lepiej”.

Trevor Morrice (Kanada)
1+4 - Sapporo 2 - 47; Sapporo 1, Vikersund 1 & 2, Planica 1 - kwalifikacje

Kanada raczej nie kojarzy się z biedą - chyba że mowa o drużynie skoczków, która akurat należy do najuboższych. Szkoda, bowiem w przeszłości mieli kilku naprawdę dobrych zawodników - i jednego wybitnego (mowa tu o Horście Bulau), a kraj ten i jego reprezentanci od lat budzą moją sympatię.

Sebastian Klinga (Finlandia)
1+7 - Sapporo 1 - 48; Kuusamo 1 & 2, Kulm 1 (DNS), Sapporo 2, Vikersund 1 & 2

W zasadzie powinno być 1+6, bo na zawody w Tauplitz/Bad Mittendorf nie dotarły jego narty (odwieczne „uroki” najmniej lubianego przeze mnie, ale jednak najszybszego środka transportu) - a szkoda, bo wtedy mógł zawojować świat skoków, co mu się na razie nie udało. Wobec ogólnego upadku fińskich skoków mimo coraz mniej perspektywicznego wieku (niemal 23 lata) na pewno dostanie jeszcze niejedną szansę.

William Rhoads (USA)
1+8 - Kuopio - 42; Klingenthal, Lillehammer 2, Sapporo 1&2, Lahti, Trondheim, Oslo 1&2, MŚ K90 - DSQ, MŚ K120 - kwalifikacje, MŚ drużyny mieszane - 7(4)

Pewny punkt słabej i pechowej drużyny - młody zawodnik, ale jakoś nie sądzę, by nazwisko Rhoads powszechnie było kiedyś kojarzone nie z tragicznie zmarłym wirtuozem gitary, a właśnie ze skoczkiem narciarskim.

Michael Glasder (USA)
1+13 - Kuopio - 52; Wisła, Zakopane, Willingen 1&2, Titisee-Neustadt 1&2, Vikersund 1&2, Lahti, Trondheim, Oslo 1&2, Planica 1 - kwalifikacje; MŚ K120 - 46, drużyna Lahti - 12(8)

Nie można powiedzieć, by w PŚ przeszedł kwalifikacje, ani nawet, że był raz w pięćdziesiątce, ale... w Lahti - z przyczyn obiektywnych - wystąpił w konkursie głównym. Lepiej wiodło mu się podczas MŚ - tam kwalifikacje sforsował. Dość niespodziewanie był też najlepszym zawodnikiem drużyny podczas zawodów w Lahti, nie można mu też odmówić wytrwałości.

Marat Żaparow (Kazachstan)
1+13 - Niżny Tagił 2 - 52; Klingenthal, Lillehammer 1&2, Niżny Tagił 1, Engelberg 1 (DNS)&2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Wisła, Zakopane, Lahti - kwalifikacje; MŚ K90 - kwalifikacje, MŚ K120 - kwalifikacje

Dla mnie młodszy (choć już niemal trzydziestoletni) z Żaparowów to taki archetyp po prostu słabego skoczka, który nigdy do niczego wielkiego nie dojdzie, ale skacze, bo bez słabych skoczków nie ma tych dobrych. Udało mu się zdobyć punkty latem, ale o obsadzie tamtego konkursu można napisać wszystko, tylko nie to, że była silna.

Heung-Chul Choi (Korea Południowa)
1+14 - Kuopio - 47; Kuusamo 1&2, Lillehammer 1&2, Engelberg 2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Wisła, Zakopane, Titisee-Neustadt 1&2, Lahti, Oslo 2, Planica 1; MŚ K90 - kwalifikacje, MŚ K120 - kwalifikacje; MŚ drużyna - 11(1), drużyna Lahti - 11(10)

Jeden z weteranów skoków narciarskich - ma już ukończone 33 lata i skacze od zeszłego tysiąclecia - sam pamiętam jego pierwsze pojawienie się (był bowiem pierwszym z koreańskiej czwórki). Jakie było moje zaskoczenie, że tam też skaczą. Tak jak pisałem już o Chil-Ku Kangu i Hyun-Ki Kimie, pewnie poskacze do ZIO 2018. Swoją drogą - bardziej prawidłowo i elegancko jest pisać nazwiska koreańskie jako Kang Chil-ku, Kim Hyun-ki i Choi Heung-chul, ale utarło się tak pisać i niech już tak będzie.

Stanisław Biela (Polska)
2+0 - Wisła - 43, Zakopane - 48

Nasz młody skoczek nie miał jakichś rewelacyjnych występów w mistrzostwach Polski, ale na tyle równo prezentował się w zawodach niższej rangi, że dostał szansę podczas zawodów PŚ w Polsce - przez kwalifikacje przebrnął, ale nic więcej osiągnąć mu się nie udało. Gdyby ktoś chciał mi wytknąć, że nie piszę o medalu drużynowym na Uniwersjadzie - cóż, dla mnie te zawody nie mają żadnej rangi...

Viktor Polasek (Czechy)
2+0 - Sapporo 1 - 45, Sapporo 2 - 46; MŚ K120 - kwalifikacje; MŚ drużyny mieszane - 11(2)

Młodziutki (siedemnaście lat) Czech dostał szansę startu na MŚ chyba na wyrost - żaden bowiem z niego wielki talent, ale jakoś Czesi od lat promują młodych, choć niezbyt dobrych zawodników (Stursa będzie dla mnie zawsze tego podręcznikowym przykładem).

Yukiya Sato (Japonia)
2+0 - Sapporo 1 - 39, Sapporo 2 - 43

Japońska kwota narodowa to dość szeroka grupa zawodników, pojawiających się na zawodach u siebie. Ten dwudziestolatek przez kwalifikacje przeszedł, ale na więcej go stać nie było.

Wadim Szyszkin (Rosja)
2+0 - Niżny Tagił 1 - 50, Niżny Tagił 2 - 48

Takoż i Rosjanie u siebie swoją kwotę narodową przedstawiali - czego przykładem jest Szyszkin oraz...

Aleksander Szuwałow (Rosja)
2+0 - Niżny Tagił 1 - 47, Niżny Tagił 2 - 50

...a trzecim zawodnikiem (tak ładnie się alfabetycznie ułożyli) w Niżnym Tagile był...

Roman Siergiejewicz Trofimow (Rosja)
2+0 - Niżny Tagił 1 - 47, Niżny Tagił 2 - 50

To akurat zawodnik nieco starszy i dużo bardziej znany od Szyszkina i Szuwałowa. W przeszłości nie raz zdobywał też punkty PŚ (przy czym w jego przypadku „nie raz” należy rozumieć bardzo dosłownie - zdobył punkty PŚ dwa razy - po jednym, co jest chyba sytuacją bez precedensu). Zasadniczo jednak - w przeciwieństwie do zawodów PŚ w Japonii - na zawody w Rosji nie patrzę przychylnym okiem. Nie chcę tu polityki robić, ale... inne kraje dyskwalifikowano za mniejsze rzeczy, a Rosja jest wyjątkowo forowana przez międzynarodowe instytucje sportowe, co budzi niesmak. Ale jak to mówili Rzymianie - nihil novi sub sole...

Clemens Aigner (Austria)
2+2 - Innsbruck - 50, Bischofshofen - 39; Vikersund 1 & 2 kwalifikacje; Turniej Czterech Skoczni - 53

Dostał szansę w Turnieju Czterech Skoczni i przez kwalifikacje potrafił przejść dwa razy. Później nieźle skakał w pucharach mniejszej wagi, ale drugiej szansy na pokazanie się w PŚ nie wykorzystał - odpadł w kwalifikacjach w Vikersund.

Nicolas Mayer (Francja)
2+3 - Kuopio - 45, Oslo 2 - 49; Lahti, Trondheim, Oslo 1 - kwalifikacje; drużyna Lahti - 10(4)

Pod koniec sezonu trenerzy sięgnęli po niegdyś nieźle zapowiadającego się zawodnika, którego kariera jednak uległa zatrzymaniu i regresowi.

Luca Egloff (Szwajcaria)
2+5 - Klingenthal - 49, Engelberg 2 - 44; Lillehammer 1&2, Engelberg 1, Sapporo 1&2 - kwalifikacje; MŚ K90 - 42, MŚ K120 - 44; DRUŻYNA KLINGENTHAL - 7(2)

Bardzo młody Szwajcar już teraz jest przymierzany do pierwszej drużyny, jednak ze skutkiem dość marnym. Na razie nie jest to zawodnik, który notuje udane starty.

Daniele Varesco (Włochy)
2+7 - Niżny Tagił 1 - 48, Niżny Tagił 2 - 39; Klingenthal, Oberstdorf (DSQ), Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Wisła, Zakopane; MŚ K90 - 46, MŚ K120 - kwalifikacje; drużyna Klingenthal - 11(2), drużyna Zakopane - 9(1), MŚ drużyna - 12(1)

Ten całkowicie przeciętny włoski nastolatek startuje dość regularnie w zawodach niższej rangi, ze względu na niewielką konkurencję w swoim kraju. Na świecie jednak jest ona dla niego za duża.

Konstantin Sokolenko (Kazachstan)
2+9 - Klingenthal - 48, Niżny Tagił 2 - 53; Lillehammer 1&2, Niżny Tagił 1, Engelberg 1 (DNS), Engelberg 2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen (DNQ)

Na początku sezonu raczej słaby ekskombinator często dostawał szanse, ale po Turnieju Czterech Skoczni już nawet kazachski sztab szkoleniowy przestał go wystawiać w zawodach PŚ. Lepiej mu szło latem, kiedy w Letniej Grand Prix nawet zdobył punkty - w takich samych okolicznościach jak Marat Żaparow czy reprezentanci Rumunii.

Martti Nomme (Estonia)
2+12 - Lillehammer 2 - 49, Kuopio - 55; Kuusamo 1&2, Lillehammer 1, Engelberg 1&2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Titisee-Neustadt 1&2, Lahti; MŚ K90 - kwalifikacje, MŚ K120 - 48

oraz

Siim-Tanel Sammelselg (Estonia)
2+12 - Kuusamo 1 - 47, Kuopio - 61; Kuusamo 2, Lillehammer 1&2, Engelberg 1&2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Titisee-Neustadt 1&2, Lahti; MŚ K90 - kwalifikacje, MŚ K120 - kwalifikacje

Wycofanie się z PŚ jedynego obiecującego skoczka z Estonii, jakim był Kaarel Nurmsalu, przyjąłem z żalem - zwłaszcza że on naprawdę miał talent i w perspektywie dobre starty... Jego dwóch następców zupełnie nie dorasta do jego poziomu, skacząc mniej więcej tak samo przez cały sezon.

Matthew Rowley (Kanada)
2+13 - Oberstdorf - 31, Kuopio - 48; Engelberg 1&2, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Wisła, Zakopane, Willingen 1&2, Lahti, Trondheim, Oslo 1&2; Turniej Czterech Skoczni - 51

Nigdy nie lubiłem systemu KO, ale w przypadkach takich jak Matthew Rowleya czuję do owego systemu wręcz fizyczną niechęć - oto zawodnik z sympatycznej, acz biednej, drużyny skacze w pierwszej serii świetnie, ma dwudziesty trzeci wynik, ale... system KO powoduje, że nie skacze w drugiej serii i prawdopodobnie (bo ciężko być optymistą w tym przypadku) raczej już punktów PŚ nie zdobędzie.

Anton Kaliniczenko (Rosja)
3+1 - Niżny Tagił 1 - 40, Niżny Tagił 2 - 42, Willingen 1 - 48; Willingen 2 - kwalifikacje; drużyna Willingen - 7(1)

Kończący w tym roku 33 lata zawodnik czasem jeszcze pojawia się w Pucharze Świata, ale raczej już nie ma co wierzyć w jego nagłe odrodzenie. I tak jest rekordzistą PŚ pod względem odstępu czasowego między dwoma konkursami, w których zdobywał punkty.

Yuta Watase (Japonia)
3+1 - Niżny Tagił 1 - 43, Niżny Tagił 2 - 41, Engelberg 1 - 46; Engelberg 2 - kwalifikacje

Rówieśnik poprzednika; z kraju, z którym od 1945 roku Rosja jest w stanie wojny. Nieco więcej osiągnął w swojej karierze, ale wielkim skoczkiem też bym go nie nazwał. Sezon 2014/2015 miał jednak Watase kompletnie nieudany.

Jaka Hvala (Słowenia)
3+2 - Lahti - 37, Kuopio - 36, Trondheim 41; Klingenthal, Planica 1 - kwalifikacje

To zawodnik, który jeszcze niedawno uchodził za wielki talent - szesnaste miejsce w PŚ 2012/2013 i zwycięstwo w Klingenthal pozwalały z optymizmem patrzeć w przyszłość. Niemniej sezon 2013/2014 był już dużo słabszy, a sezon miniony to katastrofa - nie umie wrócić Jaka do formy, choć skoczka niespełna 22-letniego jeszcze bym nie skreślał.

Krzysztof Biegun (Polska)
3+3 - Kuusamo 1 - 43, Kuusamo 2 - 45, Vikersund 2 - 33; Innsbruck, Bischofshofen, Vikersund 1 - kwalifikacje

Kolejny ekszwycięzca z Klingenthal, który zanotował bardzo zły sezon. Jasne, Krzysztof nigdy nie miał dobrego całego sezonu PŚ, a wspomniana wygrana to jeden z fuksów wszech czasów, ale tak złego sezonu 2014/2015 chyba się nie spodziewał. Podobnie jak Hvala - za młody i za zdolny, by położyć na nim kreskę.

Federico Cecon (Włochy)
3+7 - Niżny Tagił 1 - 42, Niżny Tagił 2 - 43, Wisła - 49; Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Zakopane, Willingen 1&2; MŚ K90 - 48, MŚ K120 - 49; drużyna Klingenthal - 11(1), drużyna Zakopane - 9(3), drużyna Willingen - 8(2), MŚ drużyna - 12(4)

Młody syn znanego ojca (Roberto to był wielki skoczek, ciężko mu było w latach dziewięćdziesiątych nie kibicować), który jakoś nie potrafi się przełamać w PŚ. Zobaczymy, jak rozwinie się jego kariera.

Anders Johnson (USA)
3+7 - Klingenthal - 44, Sapporo 1 - 46, Sapporo 2 - 49; Lillehammer 1, Engelberg 1&2, Vikersund 1&2, Lahti, Planica 1; drużyna Klingenthal - 12(1), drużyna Lahti - 12(2)

Skacze od lat, a w sezonie 2008/2009 nawet zdobył dwa punkty. Ale symptomatyczne jest, że w nie za dobrej i dziesiątkowanej przez kontuzje drużynie USA nie ma na tyle dobrej pozycji, żeby wystąpić chociaż na MŚ.

Gabriel Karlen (Szwajcaria)
3+9 - Engelberg 1 - 47, Engelberg 2 - 42, Kulm 1 - 36; Ga-Pa, Innsbruck, Bischofshofen, Sapporo 1&2, Willingen 1&2, Planica 1&2; drużyna Willingen - 9(3), MŚ drużyna - 10(3)

Następny z mniej więcej perspektywicznych skoczków szwajcarskich, którzy jakoś na razie nie pokazują, żeby za parę lat wielka kariera mogła stać się ich udziałem. Skacze, acz bez powodzenia.

Bartłomiej Kłusek (Polska)
4+5 - Klingenthal - 43, Bischofshofen - 45, Wisła - 33, Vikersund 2 - 34; Engelberg 1&2, Innsbruck, Zakopane, Vikersund 1; Turniej Czterech Skoczni - 60

Nie lubię takich rzeczy pisać w kontekście polskich skoczków, ale Kłusek należy do tych zawodników, którzy z sezonu na sezon pokazują, że spora liczba szans i kredyt zaufania, jaki dostają od swoich trenerów, to coś więcej, niż to, na co zasłużyli. W minionym sezonie dwa razy był blisko punktów, ale ciągle ich nie zdobył. Może tak jak Kot parę lat po debiucie w PŚ zaskoczy i punkty zdobędzie - co rozwiąże worek z punktami już na dobre. Analogii z Kotem jest więcej, bo Bartłomiej - tak jak Maciej - przez lata nie zdobywa punktów PŚ, regularnie punktując w LGP.

Sebastian Colloredo (Włochy)
4+9 - Wisła - 50, Zakopane - 45, Willingen 1 - 43, Titisee-Neustadt 1 - 44; Klingenthal, Kuusamo 1&2, Lillehammer 1&2, Engelberg 1&2, Willingen 2, Titisee-Neustadt 2 - kwalifikacje; MŚ K90 - 44, MŚ K90 - 42; drużyna Klingenthal - 11(3), drużyna Zakopane - 9(2), drużyna Willingen - 8(3), MŚ drużyny mieszane - 9(2), MŚ drużyna - 12(2)

Doświadczony zawodnik również cofnął się w sportowym rozwoju, notując już drugi z rzędu sezon bez punktów - wcześniej między sezonem 2005/2006 a 2012/2013 punktował za każdym razem, kończąc PŚ zawsze w czwartej lub w piątej dziesiątce - co o skali regresu mówi dużo.

Nicholas Fairall (USA)
5+3 - Klingenthal - 39, Kuusamo 1 - 46, Lillehammer 1 - 32, Oberstdorf - 45, Innsbruck - 37; Kuusamo 2, Ga-Pa, Bischofshofen - kwalifikacje; drużyna Klingenthal - 12(4); Turniej Czterech Skoczni - 52

Największy pechowiec sezonu. W Bischofshofen niepozornie, w porównaniu do choćby upadku Jana Mazocha z Zakopanego czy Thomasa Morgensterna z Kulm, wyglądający upadek doprowadził do najgorszej kontuzji w skokach od lat i niemal do paraliżu. Fairall wykazuje jednak niezwykły hart ducha, a jego stan zdrowia systematycznie się poprawia. Czy wróci do skoków - nie wiadomo. Warto też wyrazić tu szacunek dla Wojciecha Fortuny za jego gest w stosunku do Fairalla.

Reruhi Shimizu (Japonia)
6+8 - Klingenthal - 46, Kuusamo 2 - 46, Lillehammer 1 - 47, Bischofshofen - 49, Wisła - 39, Sapporo 2 - 44; Kuusamo 1, Lillehammer 2, Oberstdorf, Ga-Pa, Innsbruck, Kulm 1, Zakopane, Sapporo 1

Jedną z najbardziej niemiłych niespodzianek sezonu 2014/2015 była fatalna wręcz forma Reruhi Shimizu - dostał sporo szans, ale żadnej nie wykorzystał, skacząc po prostu źle. To dziwi, bo latem 2014 startował na wysokim poziomie. Znowu jak w przypadku Hvali i Bieguna - za młody, by go skreślić, ale sezon 2014/2015 niech będzie dla niego ostrzeżeniem...


Ciąg dalszy nastąpi...