Apetyt rośnie w miarę jedzenia - Severin Freund nie zamierza spocząć na laurach. Najlepszy skoczek tego sezonu zamierza w przyszłym roku wygrać Turniej Czterech Skoczni.
- Marzę o odpoczynku, teraz go potrzebuję - przyznał Freund po konkursach w Planicy.

Zanim jednak mistrz świata uda się na zasłużony urlop po ciężkim, pełnym sukcesów sezonie, czeka go prawdziwy maraton - w najbliższym czasie ma w planach odwiedzenie kilku miejsc w Niemczech. Za sobą ma już powitanie w swojej rodzinnej miejscowości.

To, że 26-letni Bawarczyk stał się ogromnie popularny w swojej ojczyźnie, nie dziwi - Niemcy na takie sukcesy czekali kilkanaście lat (od czasów Martina Schmitta i jego złotego medalu na mistrzostwach świata w Lahti w 2001 roku oraz Kryształowej Kuli w 2000 roku).

- Dociera to już do mnie, jestem szczęśliwy, że mam największe trofeum, jakim jest Kryształowa Kula - przyznał Freund, który obecnie w Niemczech jest zaliczany do faworytów plebiscytu "Sportowiec roku 2015".

Mimo że zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2014/2015 na brak sukcesów narzekać nie może, to w planach ma kolejne. Freund przyznaje, że bardzo brakuje mu przede wszystkim zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. W tym sezonie był jednym z faworytów, ale ostatecznie w niemiecko-austriackiej imprezie spisał się poniżej oczekiwań.

- Ta zima nie była perfekcyjna. Wygrać Turniej Czterech Skoczni jest równie ciężko jak Kryształową Kulę, ponieważ trzeba zaprezentować bardzo równe i dobre skoki - przyznał Freund.

- Nad powtarzalnością skoków trzeba jednak jeszcze popracować - dodał trener Niemców Werner Schuster. - Ale może akurat uda się następnym razem. To będzie nasz cel kolejnej zimy.

Czy miniony sezon faktycznie nie był perfekcyjny dla aktualnego mistrza świata? Niewątpliwie Niemiec miał dużo szczęścia - w ostatnim konkursie losy Kryształowej Kuli rozstrzygnęły się na jego korzyść, mimo że w końcowej klasyfikacji miał taką samą liczbę punktów jak Peter Prevc.

- Peter zasłużył sobie na to zwycięstwo, tak jak ja zasłużyłem, ale przepisy są przepisami. Może w przyszłości te reguły zostaną zmienione, ale coś takiego przecież nie zdarza się często - zakończył Freund.