Z postawy swoich skoczków w tym sezonie nie jest do końca zadowolony trener naszej kadry, Łukasz Kruczek. Szkoleniowiec dostrzega jednak również pozytywy.
- Ten sezon był po prostu inny. Trudny jest każdy - także ten, w którym są sukcesy. Zyskaliśmy wiele nowych doświadczeń; pojawiło się wiele nowych rzeczy, z którymi do tej pory nie mieliśmy do czynienia. To były przede wszystkim kontuzje, które zaczęły nas prześladować już pod koniec sezonu letniego. Takich sytuacji nie da się zaplanować. Z tym po prostu trzeba się zmierzyć - przyznał szkoleniowiec.

Najbardziej dotkliwy był uraz Kamila Stocha. Dwukrotny mistrz olimpijski rozpoczął rywalizację dopiero na Turniej Czterech Skoczni.

- Mieliśmy słabszą pierwszą część sezonu. Tak naprawdę wszystko zaczęło się zazębiać dopiero od Pucharu Świata w Wiśle. W ostatnich latach tylko w poprzednim sezonie udało nam się dobrze rozpocząć zimę - ocenił trener Kruczek. - Zaczęliśmy rywalizować z najlepszymi zawodnikami. Pojawiły się miejsca na podium i zwycięstwa Kamila. Potem przyszedł medal i wreszcie dobre skoki innych naszych zawodników - dodał.

Najważniejszą imprezą w tym sezonie były mistrzostwa świata w Falun. Kamil Stoch bronił tytułu na dużej skoczni.

- Kamila męczyła sytuacja, w której wymagano od niego medalu. To takie samo obciążenie jak treningowe. Oczywiście, że takie rzeczy są wkalkulowane w sport, ale nigdy nie wiadomo, ile zawodnik będzie w stanie wytrzymać takie bombardowanie - zaznaczył.

Poprzedni sezon był w wykonaniu naszych zawodników bardzo dobry. Dwa złota olimpijskie Kamila Stocha to tylko wisienka na torcie ubiegłorocznych sukcesów.

- Mimo wszystko ten sezon jest plusem dla Kamila. Po powrocie do skoków miewał porażki, ale notował zwycięstwa. Ten sezon można na plus zaliczyć także Piotrkowi, jak również Klimkowi i Olkowi. Do plusów zaliczyłbym też występ Jaśka Ziobry na normalnej skoczni w Falun - ocenił swoich podopiecznych.

Do minusów zakończonego sezonu należy uznać występ Macieja Kota. Zawodnik miał być mocnym punktem naszej reprezentacji, jednak - z różnym powodzeniem - startował głównie w konkursach Pucharu Kontynentalnego.

- Maciek poszedł trochę inną drogą. Pewnie po zakończeniu sezonu usiądę z Maćkiem i sobie porozmawiamy. Takich zawodników, od których oczekiwałoby się więcej, mamy co najmniej kilku. Teraz mamy wyraźną trójkę liderów, zaraz za nimi jest dwójka, a potem niestety jest dziura - powiedział trener Kruczek.

Na duże pochwały zasługuje występ Klemensa Murańki podczas mistrzostw w Falun.

- To zawodnik, który ma fantastyczne czucie w powietrzu. Coś takiego ma tylko kilku skoczków na świecie. To rzeczywiście daje nadzieję na dobre skakanie. Klimek musi jeszcze trochę podciągnąć się motorycznie - ocenił.

Polscy skoczkowie obronili brązowy medali mistrzostw świata, wywalczony przed dwoma laty we włoskim Val di Fiemme.

- Oba były trudne do wywalczenia, ale chyba ten w Szwecji był dla nas trudniejszy do zdobycia, patrząc na przebieg całego konkursu. Hasło "skoczyć normalnie" to nasza święta zasada. Nie da się skoczyć więcej niż się wytrenowało i wyćwiczyło wcześniej - zakończył.