Przed tym sezonem mówił, że jego celem i marzeniem jest zdobycie złotego medalu w drużynie w Falun... Dokonał tego. Dziś najlepszy norweski skoczek ostatnich lat - Anders Bardal ogłosił, że jego niedzielny skok na Holmenkollen był ostatnim w jego bogatej karierze.
- To smutne, ale to właściwy moment. Oddałem mój ostatni skok. Po 25 latach jako skoczek narciarski - i piętnastu w Pucharze Świata - postanowiłem odstawić narty do szafy. W niedzielę 15 marca 2015 roku oddałem swój ostatni skok na Holmenkollen - napisał na swojej stronie internetowej Anders Bardal. - Zawsze twierdziłem, że powinienem wycofać się, kiedy wciąż będę dobry. To już nie ta radość ze sportu czy treningu, kiedy nie masz celu; wiem, co jest potrzebne, aby być sportowcem na moim poziomie. Nie czuję dłużej, że mam stuprocentową motywację i chęć, aby poświęcić co trzeba, aby pozostać w światowej czołówce. Dlatego w najbliższych latach ktoś z większą motywacją i ochotą zajmie moje miejsce. Wiedziałem to po tegorocznych mistrzostwach świata w Falun.

32-letni Norweg latem po raz trzeci zostanie ojcem i - jak sam przyznaje - nie może doczekać się, aby więcej czasu spędzać ze swoją rodziną:

- Teraz nie mogę doczekać się innych wartości w moim życiu. Mam cierpliwą żonę, która zasługuje, by mieć mnie więcej w domu. Mam dzieci, które potrzebują taty w pobliżu. Wspólnie będziemy latem budować nasz dom w Steinkjer, a ja zacznę pracować w Sparebank - poinformował. - Jestem dumny i wdzięczny, że reprezentowałem Norwegię w dyscyplinie, którą kocham najbardziej. Siedzienie na belce z norweską flagą na kasku dało mi jedne z najlepszych wspomnień. To była długa i pełna wrażeń kariera ze wzlotami i upadkami. A ostatnie cztery sezony były wielki przeżyciem. Doświadczyłem wielu niezapomnianych chwil, które - mam nadzieję - były też Waszym udziałem; mam również nadzieję, że to był mój mały wkład w kontynuację naszej dumnej tradycji jako jednej z najlepszych narodowości w skokach narciarskich. Jestem podekscytowany życiem bez skoków. Nigdy wcześniej tego nie próbowałem, ale cieszę się na swoją nową codzienność. Może kiedyś wrócę na skocznię, ale w innej roli? Z szacunkiem, pokorą i radością chcę podziękować mojej rodzinie, liderom mojej społeczności lokalnej, trenerom, menedżerom, zawodnikom, sponsorom, kibicom i wszystkim innym, którzy byli ze mną w tym czasie. Serdecznie Wam wszystkim dziękuję - czytamy w oświadczeniu skoczka.

Najwczesniej o decyzji Bardala dowiedział się jego współlokator Anders Jacobsen, który po usłyszeniu tej wiadomości zaczął płakać. Pozostali koledzy z drużyny otrzymali tę informację nieco później. Wczoraj wieczorem skoczek poinformował o tym norweskie media. Bardal przyjechał jednak ze swoim kolegami na finałowe zawody do Planicy:

- Będę oglądał konkursy z trybuny trenerskiej i cieszył się ostatnią taką wyprawą. Nawet nie zabrałem ze sobą swojego sprzętu i stroju - przyznał Bardal.

Anders Bardal jest najwybitniejszym norweskim skoczkiem ostatnich lat. Ma na swoim koncie Kryształową Kulę za sezon 2011/2012, w sezonie 2012/13 był drugim zawodnikiem Pucharu Świata. Zdobył dwa brązowe medale igrzysk olimpijskich - drużynowo w Vancouver na dużej skoczni i indywidualnie w Soczi na normalnym obiekcie. Jest indywidualnym mistrzem świata z Val di Fiemme na normalnej skoczni i drużynowym z Falun. W swojej kolekcji ma jeszcze pięć srebrnych krążków mistrzostw świata zdobytych razem z drużyną w Sapporo, Libercu, Oslo i Falun (drużyna mieszana). Jest srebrnym medalistą mistrzostw świata w lotach z Harrachowa z 2014 roku. Cztery lata wcześniej srerbny krążek wywalczył wraz z kolegami w Planicy, a w 2008 w Oberstdorfie - brązowy. Siedmiokrotnie zwyciężał w konkursach Pucharu Świata - ostatnio 7 marca 2014 roku przed swoją własną publicznością w rodzinnym Trondheim.