Kamil Stoch od pierwszego treningu świetnie prezentował się na Holmenkollbakken, jednak w sobotę nie udało mu się stanąć na podium - mimo wysokiej lokaty po pierwszej serii. Dzisiaj razem z Petrem Prevcem z drugiej dziesiątki awansowali ex aequo na trzecie miejsce - ku uciesze zgromadzonych polskich kibiców.
W pierwszej serii Stoch skoczył na odległość 124 metrów, co wystarczyło na jedenastą lokatę. W drugiej próbie poszybował aż na 134. metr, uzyskując drugą odległość konkursu i końcową notę 251,5 punktu. Dokładnie tyle samo punktów zgromadził Peter Prevc. Polak i Słoweniec w ubiegłym roku walczyli ze sobą o Kryształową Kulę, a dzisiaj w dobrych humorach razem awansowali z drugiej dziesiątki na najniższy stopień podium:

- Konkurs zakończył się dla mnie bardzo dobrze. Podczas zawodów czułem, że czegoś brakowało. Przez ostatnie dwa miesiące bardzo ciężko pracowałem, aby osiągać tak dobre wyniki. Cały czas było blisko, ale nie wiedziałem, czego brakuje. Drugi dzisiejszy skok był prawie idealny. Już nie mogę doczekać się Planicy, tam zawsze jest wielu polskich kibiców, a ja kocham loty - powiedział po konkursie Stoch.

Holmenkollen było szczęśliwe nie tylko dla podwójnego mistrza olimpijskiego. Lokaty w pierwszej dziesiątce konkursu udało się wywalczyć jeszcze dwóm naszym reprezentantom - Piotr Żyła zajął ósme miejsce, a Klemens Murańka dziesiąte:

- Za nami szalony konkurs, ale cieszę się, że z Piotrkiem i Klimkiem wywalczyliśmy miejsca w pierwszej dziesiątce - napisał na swoim fanpage'u Stoch.

Dzisiejszy konkurs skoków na Holmenkollen zgromadził około 25 tysięcy kibiców. Jak podkreślają norweskie media, większość stanowili Polacy - nazwani przez Norwegów najlepszymi kibicami skoków narciarskich na świecie. Pod wrażeniem dopingu rodaków był również Kamil Stoch, którego dziwiła tak niska frekwencja Norwegów:

- Jestem bardzo rozczarowany. Co się z Wami dzieje? - pytał. - Rune Velta został mistrzem świata na normalnej skoczni, Norwegia wygrała konkurs drużynowy na mistrzostwach. Mimo tego jest tutaj więcej kibiców z Polski. To bardzo smutne - przyznał polski skoczek. - Atmosfera na Holmenkollen była bardzo dobra. Ale to Polacy za tym stali. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy nas dopingowali, dali nam wielkie wsparcie. Poza Polską to właśnie Holmenkollen i Planica są dwoma miejscami, gdzie pojawia się najwięcej Polaków.