Mimo że tym razem żadnemu z podopiecznych Alexandra Stöckla nie udało się zwyciężyć przed własną publicznością w Trondheim, Norwegowie mogą być całkiem zadowoleni ze swojej postawy.
Rune Velta zdołał wskoczyć na najniższy stopień podium, awansując z siódmego miejsca:

- Uważam, że oddałem dwa dobre skoki. To wystarczyło na zajęcie trzeciego miejsca. Byłem jedną pozycję wyżej, bo Kraft miał pecha w drugiej rundzie. Czułem, że to on ma kontrolę i że zajmę czwartą lokatę. Ale cieszę się z podium - powiedział po konkursie mistrz świata z Falun.

Piąte miejsce przed własną publicznością zajął ubiegłoroczny triumfator - Anders Bardal:

- Tu właśnie jestem przez ostatnie trzy tygodnie, ale to nie jest moje maksimum. Jestem jednak zadowolony - stwierdził Bardal.

W swoim drugim skoku lądował aż na 137. metrze i - mimo że nie udało mu się powtórzyć ubiegłorocznego wyczynu - nie czuje się zawiedziony:

- Nie mogę być rozczarowany, przynajmniej nie wtedy, kiedy oddaję taki skok jak ten ostatni - zapewniał.

Rodzimi dziennikarze nie omieszkali pytać Bardala, czy to był jego ostatni konkurs PŚ w rodzimym Trondheim. Norweg odpowiedział jednak wymijająco:

- Wiecie, że nie dostaniecie na to pytanie żadnej odpowiedzi.

Przed podopiecznymi Alexandra Stöckla dwa konkursy na Holmenkollen. W stolicy kraju wystąpią Johan Forfang, Anders Fannemel, Rune Velta, Anders Jacobsen, Anders Bardal oraz Phillip Sjøen, który otrzymał szansę występu w rodzinnym mieście.