Peter Prevc, dla którego fińsko-norweskie zawody są przede wszystkim walką ze Stefanem Kraftem i Severinem Freundem o prowadzenie w klasyfikacji generalnej, po raz kolejny zajął niewdzięczne czwarte miejsce...
Szósty raz w tegorocznej edycji Pucharu Świata Słoweniec zakończył zawody na czwartym miejscu, jednak najbardziej nieprzyjemne było dla niego czwarte miejsce w Falun, gdy o 1,1 punktu przegrał medal mistrzostw świata.

- Znowu to niewdzięczne czwarte miejsce, których mam w tym sezonie już naprawdę bardzo wiele. W pierwszej serii przytrafił mi się trochę większy błąd, w finale było lepiej i oddałem znacznie lepszy skok - przyznał obecny lider klasyfikacji generalnej.

W ubiegłym roku Prevc przekonał się o trudach tego intensywnego periodu. Teraz cieszy się, że już jutro w Kuopio kolejne skoki:

- Ponieważ zdaję sobie sprawę ze swoich błędów, jadę na kolejne zawody całkiem spokojny. Postaram się poprawić swoje skoki już w jutrzejszych kwalifikacjach w Kuopio, bo chcę czym prędzej zminimalizować te błędy, a najchętniej je naprawić. Im lepsze skoki będą jutro, tym będzie mi lżej - zapowiedział 22-latek.

Podopieczny Gorana Janusa przyznał, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, gdzie tkwi jego problem:

- Wiem, gdzie są błędy i wiem, jak je naprawić. Chodzi o małe rzeczy, które czynią różnicę. Dokładniej chodzi o wyjście z progu - raz wybijam się wcześnie, a innym razem za długo czekam. To jest to, co powoduje różnicę - wyjaśniał.