Rosjanie zajęli siódme miejsce w konkursie drużynowym na dużej skoczni. Jak występy skoczków ocenia prezes rosyjskiej federacji, Dmitrij Dubrowskij?
- Przyszedł czas na pierwsze podsumowania i oceny. Jest progres - to dobrze. Ogólna ocena jest zadowalająca - przyznał Dubrowskij. - Jesteśmy w światowej elicie. Konkurs drużynowy przykrył niepowodzenie w zawodach indywidualnych - dodał.

Rosjanie w zawodach drużynowych zajęli siódme miejsce, zaraz za plecami największych narciarskich potęg ostatnich lat.

- To wszystko, co mogliśmy teraz osiągnąć. Dawno nie mieliśmy tak dobrego wyniku. Ostatnio w 2005 roku byliśmy na piątym miejscu na skoczni normalnej. W naszej drużynie nie ma wyraźnego lidera, który pociągnąłby za sobą cały zespół. Dimitrij Wasiliew nie ma takiej przewagi nad młodszymi kolegami jak kiedyś - powiedział.

Od tego sezonu zespół Rosjan prowadzi słoweński szkoleniowiec Matjaz Zupan.

- Zrobiliśmy postęp od 2010 roku. Dawno nie było konkursu mistrzostw świata, aby trzech naszych skoczków było w czołowej trzydziestce. Minusem jest to, że żaden zawodnik nie znalazł się w najlepszej piętnastce - ocenił. - Zrobiliśmy pewien krok, ale czas na kolejne. Teraz naszym celem jest zbliżyć się do dziesiątki - dodał.

Rosjanie mają perspektywiczny zespół. Zwłaszcza wyniki skoczkiń mogą napawać optymizmem.

- Znacznie wzrosła pozycja naszych zawodniczek. Trzy Rosjanki znalazły się w najlepszej trzydziestce, a Irina Awwakumowa była jedenasta. Mamy młody zespół - zaznaczył prezes federacji.

W swoich szeregach Rosjanie mają ogromny talent. Chodzi o Jewgienija Klimowa, który z cyklu FIS Cup trafił prosto na mistrzostwa świata.

- Jewgienij Klimow spisał się nieco słabiej niż tego oczekiwałem. Nie wiem, czemu nie awansował do finałowej rundy, jednak rozpoczął kolejny etap w swojej karierze - aklimatyzację w seniorskich zawodach. Teraz weźmie udział w zawodach Pucharu Kontynentalnego. W następnym sezonie na pewno postawimy na niego częściej w Pucharze Świata - zakończył.