Dwóch reprezentantów Rosji wystąpiło w finałowej serii konkursu indywidualnego na dużej skoczni. Nie mają się jednak czym pochwalić. Dienis Korniłow i Dimitrij Wasiliew zajęli miejsca pod koniec trzeciej dziesiątki.
Michaił Maksimoczkin i Jewgienij Klimow zajęli miejsca poza najlepszą trzydziestką. Korniłow i Wasiliew, choć znaleźli się wśród najlepszych skoczków mistrzostw, nie mogą być w pełni usatysfakcjonowani.

- Nie jestem zadowolony z techniki moich skoków ani z miejsca, które zająłem - przyznał Wasiliew. - Pierwsza próba mi nie wyszła, uzyskałem zaledwie 115,5 metra. Być może odczuwam jeszcze skutki mojego lotu w Vikersund. Chciałbym, aby nasza drużyna zajęła miejsce w pierwszej szóstce. Mam nadzieję, że tak będzie i odniesiemy sukces - dodał.

- Jestem zadowolony z wyników skoczków - przyznał szkoleniowiec. - Dimitrij Wasiljew w pierwszej serii miał pecha, trafił na gorszy wiatr, który miał wpływ na jego wynik i miejsce. Dienis Korniłow i Michaił Maksimoczkin skakali na swoim poziomie. Michaił nie miał szczęścia, bo zajął 31. miejsce - dodał.

Debiutantem na mistrzostwach świata był Jewgienij Klimow. Młody Rosjanin uplasował się na 35. pozycji.

- Oddał dobry skok. Jak na pierwszy start - całkiem przyzwoity. On jeszcze nie ma doświadczenia na takich imprezach - ocenił Klimowa słoweński trener.

W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy. Trener Matjaz Zupan zdecydował, że w zawodach na pewno wystąpią Wasiliew, Maksimoczkin i Korniłow. Czwartego uczestnika poznamy po piątkowych treningach.

- Trzej zawodnicy mogą być pewni udziału w zawodach drużynowych. Czwartego skoczka wybiorę jutro - nie wiem, czy będzie to Jewgienij Klimow, Ilmir Hazetdinow, czy Władisław Bojarincew - zakończył.