Stefan Kraft potwierdził, że jest najlepszym austriackim skoczkiem tego sezonu. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni wywalczył brązowy medal mistrzostw świata na skoczni normalnej.
Mistrzem świata został Rune Velta, który o 0,4 punktu wyprzedził Severina Freunda. Najlepszym z podopiecznych trenera Kuttina okazał się ten najmniej doświadczony na imprezach rangi mistrzowskiej.

- Super, że udało mi się wywalczyć medal na skoczni normalnej. Taki powrót do rywalizacji to spełnienie marzeń. Jestem ogromnie szczęśliwy. To były bardzo dobre zawody - przyznał Kraft. - Mam medal, jest wspaniale - dodał.

W treningach i kwalifikacjach o wynikach decydował wiatr. Podczas sobotnich zawodów warunki były sprawiedliwe.

- Wszyscy mówili, że w Falun przeszkadza wiatr. Dzisiaj było idealnie, to jeden z najlepszych i najbardziej sprawiedliwych konkursów w tym sezonie. Wygrał po prostu najlepszy, gratulacje! - ocenił brązowy medalista.

Na normalnej skoczni o medalach decydują czasem centymetry. Dlatego jest to obiekt, na którym najmniejsza pomyłka może wiele kosztować.

- Na mniejszej skoczni nie można popełniać błędów. Aby być w czołówce, trzeba oddać dwa perfekcyjne skoki - i to mi się udało - przyznał szczęśliwy Kraft.

Zadowoleni po konkursie nie mogą być za to Michael Hayboeck i Gregor Schlierenzauer, którzy otwierali trzecią dziesiątkę.

- To irytujące, gdy nie skaczesz dobrze - przyznał rozczarowany Michi.

Trener reprezentacji Austrii Heinz Kuttin cieszył się z brązowego medalu swojego podopiecznego.

- To bardzo ważny sukces. Brązowy medal nieco poprawi atmosferę w naszym zespole. Oczywiście, że ciężko jest, gdy tylko jeden z twoich skoczków znajduje się w czołówce. Gregor i Michael nie mogą być zadowoleni. Stefan pokazał prawdziwą jakość - dodał szkoleniowiec.