Peter Prevc jako lider PŚ i pierwszy zawodnik, który osiągnął magiczną granicę 250 metrów, jest jednym z głównych faworytów mistrzostw świata w Falun. Jak przyznaje, nie będą to najłatwiejsze dni, bo oczekiwania są duże.
Wielu zawodników obawiało się startów na mamuciej skoczni w Vikersund przed mistrzostwami świata, które rozpoczynają się konkursami na obiekcie normalnym:

- Bardzo dobrze, że przed wyjazdem odbyliśmy trening w Kranju. Ważne było, aby głowa się uspokoiła i przygotowała na mistrzostwa. W Kranju trenowaliśmy na mniejszej skoczni, więc odzyskaliśmy właściwe czucie. W Falun najpierw będziemy testować i zobaczymy, jak będzie - wyjaśniał. - Nie wiem, czy zawodnicy, którzy nie startowali w Vikersund, będą mieli nad nami jakąś przewagę. Zobaczymy, jak będą skakali. Nie mam podobnych doświadczeń, lepiej jest jechać na loty niż nie jechać. Potem skakaliśmy w Kranju, żeby się przygotować.

Jak podkreśla Prevc, to, co wydarzyło się w niedzielnym konkursie w Vikersund, było dla niego dobrą szkołą:

- Zawsze musisz uważać na wszystko. Trzeba myśleć w zasięgu swoich możliwości. Zawsze trzeba mieć też obraz, co można, a czego już nie. Ważne, aby pamiętać, by być cierpliwym i nic nie robić na siłę - stwierdził Słoweniec.

Podopieczny Gorana Janusa przyznaje, że stawka w tym sezonie jest bardzo wyrównana i jego zdaniem podobnie będzie w Falun:

- Ciężko mówić o faworytach. W Vikersund, patrząc po punktach, nie byliśmy blisko siebie, ale to był wyjątek. Wystarczy za to spojrzeć na wyniki wcześniejszych konkursów w Titisee-Neustadt i Willingen. Byliśmy bardzo blisko. Tutaj również będziemy. Wszystkich pięćdziesięciu skoczków będzie walczyło o najlepszą pozycję - powiedział. - Nie cierpię mówić o celach. Dla mnie to są wyzwania - jedno wykonać, a następnie stawiać przed sobą kolejne. Sam sobie jestem wyzwaniem. Muszę być skupiony na dobrych skokach. Wszyscy dużo oczekują. Wiemy, że jeśli będę w formie i oddam dwa dobre skoki, będę w czołówce.

Na poprzednich mistrzostwach w Val di Fiemme 22-letni Słoweniec wywalczył srebrny i brązowy medal. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że jest ambitnym zawodnikiem, który chce walczyć o złoto:

- Wszyscy chcemy coraz więcej, ale wyników nie da się wymusić. Musisz pozostać skupiony i spokojny. To jest moja filozofia. Jeśli oddam świetne skoki, będę w czołówce; jeśli głowa pokona rozum, będę z tyłu stawki.