Prevc: To są skoki, wszystko szybko się zmienia
Opublikowano: 16 lutego 2015, 19:50
Sobota była bez wątpienia jego dniem - jako pierwszy poleciał na odległość 250 metrów, został rekordzistą świata, zwycięzcą konkursu i liderem Pucharu Świata. Niedziela niestety była zupełnie inna...
W sobotę Peter Prevc stwierdził:
- Zwycięstwo z rekordem świata to największe osiągnięcie w mojej dotychczasowej karierze.
Pewnie dlatego oczekiwał, że również niedziela będzie pozytywnym dniem - zamiast tego w kwalifikacjach po skoku na odległość 130 metrów upadł i połamał narty, w pierwszej serii konkursu stracił rekord na rzecz reprezentanta gospodarzy Andersa Fannemela, a w finałowej próbie uzyskał jedynie 110 metrów, przez co konkurs zakończył na odległym szesnastym miejscu.
- To są skoki. Jak już wielokrotnie podkreślałem, w naszym sporcie wszystko może szybko się zmienić - wzloty i upadki... - tłumaczył i podkreślał, że jest zły na siebie i zastanawiał się, co zrobił źle.
- Prawdę mówiąc, nie wiem, co się stało. Wiatr, skok, błąd, wszystko razem... - mówił wyraźnie przybity na antenie słoweńskiej telewizji. - Wiem, gdzie popełniłem błąd w pierwszej próbie, a przy tej... Kiedy wyszedłem z progu, byłem przygotowany, że przelecę nad bulą, a byłem już po prostu na niej. Podobnie było w kwalifikacjach - przyznał.
Goran Janus podkreśla, iż najważniejsze jest, że Prevcowi nie stało się nic poważnego:
- Najważniejsze, że Peter jest cały i zdrowy. Popełnił błąd, a na tym obiekcie najmniejszy błąd bywa bardzo niebezpieczny. A błędy się zdarzają. Przy upadku Petra nie ścisnęło mnie przy sercu, bo miał wszystko pod kontrolą. Byłem przekonany, że upadek nie będzie miał większych konsekwencji. Już się uśmiechał, rozczarowanie potrzyma go kilka godzin, a potem myślami skupi się na mistrzostwach świata w Falun - uspokajał trener.
Zdaniem szkoleniowca w niedzielę jury zachowało się zbyt asekuracyjnie:
- Jury zdecydowało się na zbyt niską belkę. Widzieliśmy bardzo mało lotów nawet w okolice dwusetnego metra - stwierdził Janus. - Gratulacje dla Fannemela za nowy rekord świata. Szkoda, że Wasiliewowi nie udało się ustać - dodał.
Po zawodach w Vikersund Słoweńcy wrócili do kraju, gdzie przed wyjazdem do Falun będą trenować na normalnej skoczni w Kranju.
Autor: Martyna Szydłowska
Źródło: Delo, Dnevnik, RTV Slo
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (3)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
S
17.02.2015, 12:49
Z rekordami i tym podobnymi osiągnięciami wiąże się duże obciążenie psychiczne na zawodniku. Zaraz taką osobę atakują media, każdy chcę przeprowadzić wywiad, gdy tak naprawdę jeszcze do samego skoczka nie dotarło do końca - co właściwie się stało. To są duże emocje, wyzwania, ogromne przeżycie, zaszczyt. Potem taka osoba stawiana jest pod murem, bo jeżeli coś zepsuje, to będzie od razu krytycznie odbierana. Wszystko dzieje się w jego głowie. Chcę się potem coś udowodnić, żeby nikt nie zarzucał, że to był czysty przypadek. Jest też strach, bo skok oddawany na taką odległość zawsze może różnie się zakończyć. Nie zapominajmy, że to są ludzie tacy jak my i oprócz tego życia na skoczniach, mają też swoje normalne życie. Pozdrawiam!
Derek
16.02.2015, 20:50
Po prostu nie można mieć wszystkiego. Los o tym decyduje. To jest prawdziwy sport
hobbit
16.02.2015, 20:18
a w finałowej próbie uzyskał jedynie 111 metrów -> poprawka 110m