Po dzisiejszym zwycięstwie Severin Freund powrócił na prowadzenie w Pucharze Świata w lotach. Niemiec ustanowił też nowy rekord swojego kraju i poprawił życiówkę...
Niemiec pokonał Andersa bardzo wyraźnie, wyprzedzając go o ponad czterdzieści punktów. Sam Freund przyznał, że był bardzo zaskoczony:

- Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że będę w stanie pokonać Andersa, ponieważ skakał niesamowicie, zresztą podobnie jak Peter - mówił po konkursie Niemiec. - W drugiej serii miał jednak gorsze warunki niż ja, a przy tej prędkości na rozbiegu zabrakło noszenia. W moim przypadku ledwie wystarczyło, żeby przełączyć się w "tryb lotu". Zadziałało! - cieszył się Freund.

Trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata pokazał, że wyciągnął wnioski po nieco słabszym konkursie sobotnim, w którym zajął czwarte miejsce:

- Wczoraj było trochę za dużo skoków, a za mało lotów. Inni pokazali, jak to powinno wyglądać. Dziś chciałem po prostu dać z siebie wszystko i zobaczyć, co się stanie - mówił Freund. - Dziś przedni wiatr sprawił, że było mi trochę łatwiej. Jest pięknie! - zakończył.