Anders Fannemel zwyciężył w dzisiejszych kwalifikacjach na Vikersunbakken, w których do wyrównania rekordu świata zabrakło mu jedynie pół metra.
- Myślę, że to był płynny i dobry skok; wiedziałem, że lecę szalenie daleko - powiedział Fannemel. - Starałem się wytrzymać i lecieć tak daleko, jak to możliwe, ale do końca zastanawiałem się, co powinienem zrobić. Widziałem, że znak 245. metra znika pode mną, mimo to nie było trudno wylądować. Ale byłem pewny, że to nie jest nowy rekord - opowiadał po swoim 246-metrowym skoku.

Zdaniem Norwega nie jest wykluczone, że w ten weekend doczekamy się nowego rekordu świata:

- Mam pozytywne przeczucia. Podobne dobre skoki mogą jeszcze być w ten weekend - stwierdził. - Ale nie jest możliwe uzyskać odległość o wiele dłuższą niż ta - dodał.