Simon Ammann powraca do treningów po fatalnym upadku w Bischofshofen. Na skoczni w Oberstdorfie Szwajcar oddał pierwsze - od 6 stycznia - skoki.
Na początku lutego Ammann odbył trening kondycyjny i wzmacniający. Wówczas mówiono, że na treningi na skoczni będzie trzeba jeszcze poczekać.

- Fizycznie czuję się dobrze, moje otarcia na twarzy goją się prawidłowo. Mój trening wzmacniający poszedł bardzo dobrze, ale uraz wstrząśnienia mózgu powstrzymuje mnie jeszcze przed powrotem do treningów na skoczni. Potrzebuję jeszcze czasu - mówił Ammann na początku lutego. - Chcę najszybciej jak to możliwe zacząć treningi na skoczni, ale najpierw muszę przygotować się do tego fizycznie. Chcę być pewien, że będę w pełni sił, kiedy powrócę na skocznię.

Czterokrotny mistrz olimpijski upadł podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Ammann doznał wówczas wstrząśnienia mózgu i miał wiele otarć.

- Podczas ustalania planu treningowego cały czas rozmawiamy ze sztabem medycznym i podejmujemy decyzje krok po roku. Musimy mieć na uwadze to, czy Simon jest już zdrowy - przyznał trener Szwajcarów Martin Künzle.

- Po ciężkim wstrząśnieniu mózgu nigdy nie wiadomo, jak będzie przebiegał proces leczenia. Zawsze zależy to od przypadku - dodał lekarz reprezentacji Szwajcarii Walter O. Frey, który przyznaje, że nie jest w stanie podać dokładnie, kiedy Ammann powróci do rywalizacji. - Nie można określić na sto procent określić, kiedy to nastąpi.

Jak podaje szwajcarski związek, Ammann powrócił wczoraj do treningów na skoczni. Szwajcar ćwiczy w niemieckim Oberstdorfie. Nie wiadomo jeszcze, czy zobaczymy Ammanna podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Falun.

- Przede mną jeszcze długa droga - dodał Ammann.