Pech fińskich skoczków
Opublikowano: 9 stycznia 2015, 23:34
O wielkim pechu mogą mówić Sebastian Klinga i Ville Larinto. Narty zawodników zaginęły na lotnisku, przez co Finowie nie mogli wziąć udziału w dzisiejszym treningu i kwalifikacjach.
Początkowo liczono, że narty dwóch fińskich skoczków dotrą przed kwalifikacjami - Jani Klinga poprosił nawet organizatorów o możliwość późniejszego startu (niż wynikający z numeru startowego) swoich zawodników. Niestety narty nie znalazły się.
- Czuję jakby cały czas czegoś brakowało, teraz zgubiły się narty - powiedział szkoleniowiec Finów. - Mam nadzieję, że narty chłopców znajdą się zanim zakończy się rywalizacja w Bad Mitterndorf, bo w przeciwnym wypadku byłby to dla Ville i Sebastiana niemalże turystyczny wyjazd...
Na szczęście Finów w niedzielę odbędą się osobne kwalifikacje do niedzielnego konkursu - jeżeli więc narty odnajdą się, będą mieli szansę na walkę o pucharowe punkty w drugim konkursie na Kulm.
Jedynym podopiecznym Klingi, który startował na Kulm, był Jarkko Määttä. Fin ustanowił swój osobisty rekord, uzyskując 180 metrów. W kwalifikacjach skoczył krócej, bo na odległość 167,5 metra, dzięki czemu zajął 26. miejsce i zakwalifikował się do jutrzejszego konkursu.
- Lot był fajny, ale chcę poprawić ten rezultat - zapowiedział Fin.
Zdaniem szkoleniowca Määttä powinien powalczyć w ten weekend o poprawienie swojego rekordu do 200 metrów.
Autor: Martyna Szydłowska
Źródło: Hiihtoliitto.fi
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (7)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
hgj
10.01.2015, 10:08
i tak te leszcze nie awansowałaby do II serii.
uskotko
10.01.2015, 07:31
Podróże to zło, zwłaszcza podróże lotnicze. Przypomina się pech Norów przy okazji LGP w Zakopanem 2004...
Mala_Mi
10.01.2015, 00:31
Widać początkowo Klinge z Koziskiem pomylono ;) a chyba fis wie najlepiej
PanSowa
10.01.2015, 00:11
Na oficjalnej stronie FISu przy nazwisku Klingi nie ma żadnych wyników z treningów, więc raczej nie skakał, jednak na skijumping w wynikach z pierwszego treningu widnieje rezultat Klingi 151 metrów, podobnie było z wynikami, które na początku zostały dodane tutaj na stronę. Teraz jednak jak wchodzę w artykuł dotyczący pierwszego treningu na tej stronie, to przy nazwisku Klingi już jest DNS. Pytanie skąd się wzięła tak odległość 151 metrów, która dalej widnieje na skijumping, umie to ktoś wyjaśnić ? :)
Mala_Mi
09.01.2015, 23:55
Przecież Klinga ani jednego skoku nie oddał podobnie, jak Larinto
PrzekrojonyArbuz
09.01.2015, 23:40
Klinga skoczył w 1. treningu, na pożyczonych nartach?
Raptor
09.01.2015, 23:37
Jeśli chodzi o Maeaettae, to wystarczy drobny podmuch pod narty, żeby przeskoczył skocznię. Szkoda mi szczególnie Ville, bo myślę, że miałby szanse powalczyć o punkty.