Piętnaste miejsce w dzisiejszym konkursie i dziesiąta lokata w Turnieju Czterech Skoczni - to rezultaty Kamila Stocha po powrocie do startów. Polak jest zadowolony ze swoich skoków i zapowiada poprawę...
- Cieszę się z tego powrotu. Uważam, że Turniej Czterech Skoczni zakończył się dla mnie sukcesem - po pierwsze dlatego, że mogłem w nim wystartować. Po drugie - bez problemu skakałem na każdej z czterech skoczni. Po trzecie - w każdym konkursie plasowałem się w czołowej dwudziestce. Wynik mnie satysfakcjonuje, choć wiem, że mogę lepiej - cieszył się Stoch.

Stoch od początku podkreślał, że na 63. TCS nie jedzie po wynik, a po dobre skoki i trening:

- Te starty były mi bardzo potrzebne, ponieważ musiałem wejść w rytm zawodów - a nic nie szkoli lepiej niż Turniej Czterech Skoczni.

Wiemy już, że w najbliższy weekend podczas lotów w Tauplitz/Bad Mitterndorf Stocha nie zobaczymy - tam barw naszego kraju mają bronić Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł.

- Dziś wracam do Polski - potwierdził Stoch. - Część drużyny zostaje na loty na Kulm, ale ja - wraz z kilkoma kolegami - wracam do kraju, żeby potrenować w spokoju, oddać kilkanaście bądź kilkadziesiąt skoków, by złapać dobre czucie. Nie jestem daleki od dobrego skakania. Brakuje mi tego rytmu, skoków treningowych i dopasowania spraw sprzętowych. Będzie grało! - zapowiedział optymistycznie.

Nasi zawodnicy będą mogli wreszcie skorzystać z obiektów w Szczyrku, które od kilku dni są gotowe do oddawania skoków. A po treningach przyjdzie czas na konkursy w Polsce - już w przyszły czwartek zawody Pucharu Świata w Wiśle, a przez trzy kolejne dni - w Zakopanem.

- Czekamy na te zawody. Będzie się działo, oj będzie! - zakończył z wielkim uśmiechem Kamil.