Dimitrij Wasiliew kolejny raz udowodnił, że prezentuje najwyższą formę wśród rosyjskich skoczków narciarskich. W Innsbrucku zajął szesnaste miejsce, wygrywając w parze z samym Andersem Bardalem...
Rosjanin oddał bardzo dobry pierwszy skok na odległość 126,5 metra, co dawało mu dwunastą pozycję. Słabsza druga próba (118,5 m) spowodowała, iż ostatecznie zajął szesnastą lokatę.

- Wasiliew rozwija się z konkursu na konkurs - przyznał Dmitrij Dubrowskij, prezes rosyjskiej federacji. - Nie chodzi tylko o odległości. Ma coraz lepszą technikę skoku. W drugiej próbie zaprezentował się słabiej, ale szesnaste miejsce naszego weterana utwierdza mnie w przekonaniu, że to jemu należy przypisać miano lidera kadry - dodał.

35-letni skoczek powtórzył swój najlepszy wynik z tego sezonu. Szesnastą lokatę zajął również podczas jednego z konkursów w Niżnym Tagile. Pozostali reprezentanci Rosji spisali się poniżej oczekiwań. Władisław Bojarincew awansował do drugiej serii konkursu, zajął 27. pozycję, lecz młodego Rosjanina stać na lepsze skoki.

- Bojarincew miał szczęście. W pierwszym skoku jego rywal z pary Rune Velta uzyskał bardzo kiepski rezultat. Próba naszego zawodnika również nie była imponująca, ale awans poprawił mu nieco nastrój - zaznaczył Dubrowskij.

W swojej parze gorszy wynik uzyskał Ilmir Hazetdinow, który zajął dopiero czterdzieste miejsce i nie awansował do drugiej serii.

- Oddał dobry skok, lecz Niemiec Stefan Leyhe był nie do pokonania - ocenił prezes federacji.

Przed skoczkami ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Zawodnicy przenoszą się do Bischofschofen. Już w poniedziałek odbędą się tam kwalifikacje do wtorkowych zawodów.

- Ciężko przewidzieć wyniki. Czuję jednak, że Bischofschofen będzie dla nas jeszcze bardziej szczęśliwe niż Innsbruck - powiedział Dubrowskij.

Po Turnieju Czterech Skoczni trenerzy będą musieli powoli myśleć o zbliżających się mistrzostwach świata w Falun. Niemiecko-austriackie zawody to doskonały sprawdzian przed najważniejszą imprezą sezonu.

- Nasi młodzi skoczkowie są chyba już zmęczeni maratonem Pucharu Świata. Nie byli na to gotowi fizycznie. Mam nadzieję, że Matjaz Zupan podejmie właściwe kroki. Ważna jest też atmosfera w zespole. Maksimoczkin i Bojarincew wspierają się nawzajem. To ważny czynnik przed mistrzostwami świata - zakończył.