Gregor Schlierenzauer na Bergisel triumfował dwukrotnie. 24-letni Tyrolczyk wielokrotnie powtarzał, że zwycięstwo u siebie smakuje podwójnie. W niedzielę musiał zadowolić się piątą lokatą.
- W dzisiejszych czasach trzeba mieć też szczęście. Trenerzy, który sami decydują się zmienić długość najazdu, muszą mieć intuicję - przyznał Schlieri. - Cieszę się, że utrzymałem nerwy na wodzy.

Reprezentant SV Innsbruck Bergisel w konkursie na "swojej" skoczni musiał uznać wyższość rywali.

- Dla mnie był to wielki dzień. Od samego początku miałem gęsią skórkę. Towarzyszyły mi fajne emocje. Cały rok trenuję bardzo ciężko, by dobrze zaprezentować się w Innsbrucku - zaznaczył.

Nie Stefan Kraft, nie Michael Hayboeck, a Richard Freitag okazał się najlepszy podczas trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni.

- Nie jestem zaskoczony. Freitag wygrał zasłużenie, oddał dwa bardzo dobre skoki. Należy mu tylko pogratulować - ocenił rywala.

Przed ostatnim konkursem niemiecko-austriackiego turnieju liderem klasyfikacji generalnej jest Stefan Kraft. Nieco ponad 23 punkty za nim plasuje się Michael Hayboeck.

- Chyba nikt nie może odebrać Austrii kolejnego triumfu, jednak wszystko może się zdarzyć. Mamy dobrą pozycję wyjściową. Myślę, że moi koledzy nie spalą się i będziemy mogli świętować siódmy triumf z rzędu - zakończył Schlierenzauer.