Szwajcarska gazeta Blick spekuluje, iż Anders Jacobsen nie zawdzięcza swojego noworocznego zwycięstwa dobrej formie, a zmodyfikowanemu, wbrew przepisom, kombinezonowi...
Turniej Czterech Skoczni oznacza wielkie pieniądze i prestiż, toteż porażka boli nieco bardziej niż w "zwykłych" konkursach Pucharu Świata. Simon Ammann po upadku w Oberstdorfie i niezakwalifikowaniu się do drugiej serii nie ma już szans na wysokie miejsce w 63. edycji TCS. Czterokrotny mistrz olimpijski zdążył zrehabilitować się już w drugim konkursie, przegrywając tylko z Andersem Jacobsenem. I tu pojawia się problem – według Szwajcarów Jacobsen nie gra fair i oddaje swoje konkursowe próby w zmodyfikowanym kombinezonie.

Prawdziwą burzę wywołały słowa Bernie Schoedlera, niegdyś trenera szwajcarskiej reprezentacji, a dziś szefa tamtejszej federacji skoków narciarskich.

- Kto chce kombinować, ten nadal robi to przede wszystkim z kombinezonami. A przed tym sezonem kombinezony zostały trochę poszerzone. I czasem zwraca moją uwagę fakt, iż niektórzy skoczkowie po skoku świętują, nawet gdy nie ma niczego do świętowania. Wyrzucają ręce w górę albo w bok, rozciągają je – miał powiedzieć Schoedler szwajcarskiemu tabloidowi.

Gazeta spekuluje, że nie tylko Norwegowie, ale także Austriacy i Niemcy oddają swoje skoki w zmodyfikowanych kombinezonach. Cały mechanizm polegać ma na tym, że w jednoczęściowej bieliźnie używa się specjalnego materiału, do którego kombinezon przylega jak rzep - dzięki temu można manipulować ułożeniem kombinezonu tuż przed wejściem na belkę startową – można rozłożyć go w ten sposób, żeby w jednym miejscu przylegał bardziej, w innym mniej, zatem tworzył większą powierzchnię nośną. Zaraz po lądowaniu skoczkowie jednym gwałtownym ruchem sprawiają, że kombinezon odłącza się od bielizny, by uniknąć nieprzyjemności podczas kontroli.

Szwajcarski tabloid sugeruje ponadto, że kombinezon Jacobsena podczas wygranego przez niego noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen miał mieć dłuższe rękawy niż kombinezon Ammanna. Mimo to Norweg nie miał żadnych problemów z przejściem kontroli.

- Kombinezon Ammanna miał prawidłową długość na ramionach, w przeciwieństwie do Jacobsena, a to mogło kosztować Simiego zwycięstw – pisze Blick.

Gazeta przywołuje także związane z modyfikacjami kombinezonów sytuacje z poprzednich lat, kiedy to Austriacy szukali innowacyjnych rozwiązań.

- Z Austriakami zawsze mieliśmy problem przed wielkimi zawodami – miał mówić przed kilkoma laty dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer.

Co ciekawe, Blick nie wspomina o sytuacji, kiedy Simon Ammann cztery lata temu używał innowacyjnych wiązań. Faktem pozostaje natomiast, że szczególnie najlepsi zawodnicy PŚ są poddawani regularnej kontroli. Co więcej, Sepp Gratzer, zajmujący się kontrolą materiałów, z których wykonane są kombinezony, nie zgłosił żadnych zastrzeżeń co do kombinezonów zawodników z Niemiec, Austrii czy Norwegii.