Dwóch liderów i czteroosobowe tło - tak wyglądała pierwsza część Turnieju Czterech Skoczni w wykonaniu polskiej ekipy. Jak postawę swoich podopiecznych ocenia trener Łukasz Kruczek?
- Skoki były takie, jakich oczekiwaliśmy - ocenił próby Kamila Stocha i Piotra Żyły. - Brakuje nam czynnika, który w tym konkursie decydował - szczęścia, jakie pozwalało trochę odlecieć. Kamil i Piotrek w pierwszej serii skakali w grupie, która miała gorsze warunki - to ustawiło przebieg całego konkursu - objaśniał.

Mimo gorszej lokaty Stocha trener nie martwi się o jego formę.

- Dyspozycja fizyczna Kamila cały czas rośnie. Na tym etapie będziemy mieli do czynienia z falowaniem formy, bo oddał za mało skoków, żeby można było mówić o stabilizacji - przyznał.

Kruczek nawiązał też do sytuacji, która powtarza się w przypadku Piotra Żyły - wiślanin dobrze spisuje się na treningach i w seriach próbnych, a zawodzi w konkursach:

- Zastanawiamy się, czy w przypadku Piotrka nie podejść do kolejnego konkursu bez serii próbnej - zostawić mu ten pierwszy skok, który wychodzi najlepiej, na konkurs.