Werner Schuster ostro krytykuje swoich zawodników po noworocznym konkursie na Olympiaschanze w niemieckim Garmisch-Partenkirchen.
- Wynik jest rozczarowujący. To nie jest to, co sobie wyobrażaliśmy - przyznał Schuster po konkursie w Garmisch-Partenkirchen. - Nie odnieśliśmy tutaj oszałamiającego wyniku - chodzi mi zwłaszcza o występ Severina i Richarda. Dobre skoki po prostu nie chcą się im udać, zabrakło ducha walki.

Prawie 20 000 fanów zgromadzonych na Olympiaschanze oczekiwało dobrego występu reprezentantów gospodarzy. Niestety - najlepszy Richard Freitag był dziewiąty, Severin Freund jedną pozycję niżej. Już po swoim pierwszym skoku Freund pokazał, że jest rozczarowany swoją próbą.

- Jestem zdenerwowany, że nie wychodzą mi dwa dobre skoki. Dziś było lepiej niż w Oberstdorfie, przynajmniej jestem w pierwszej dziesiątce. Ale pierwszy skok znowu był poniżej oczekiwań... - powiedział Freund.

Drugi skok mistrza świata w lotach narciarskich wyglądał już nieco lepiej. 26-letni Niemiec uzyskał 135,5 metra i wreszcie był zadowolony po swojej próbie.

- Drugi skok był w porządku, nic więcej. Teraz mamy jeszcze szansę w Innsbrucku i Bischofshofen. Moim celem na najbliższe zawody jest dać z siebie wszystko podczas konkursu - zakończył Freund, który i tak jest najlepszym Niemcem w klasyfikacji generalnej 63. Turnieju Czterech Skoczni - zajmuje dwunaste miejsce.

Zarówno Freund, jak i Freitag mają problem z oddaniem dwóch dobrych skoków. Richard Freitag zaprzepaścił swój dobry wynik w noworocznym konkursie pierwszą próbą - podobnie jak jego starszy kolega z reprezentacji.

- Pierwszy skok faktycznie mi nie wyszedł - przyznał Freitag. - Denerwuje mnie to, że nie oddaję dwóch równych skoków.

Druga seria w wykonaniu 23-letniego Niemca była już o wiele lepsza. Freitag uzyskał 134,5 metra i objął po swojej próbie prowadzenie w konkursie.

- Jestem zadowolony z mojego drugiego skoku. Mimo wszystko myślę, że jest w nas potencjał... - dodał dziewiąty skoczek wczorajszego konkursu.

Trzynaste miejsce zajął Marinus Kraus, który po pierwszej serii był najlepszym z Niemców.

- Drugi skok nie był zły pod względem technicznym, ale zabrakło odległości. Jednak dzisiejszy konkurs dodał mi pewności siebie i wierzę, że moje skoki mogą być jeszcze lepsze - powiedział Kraus. - Reasumując: jestem zadowolony z tego turnieju, ponieważ widzę progres w moich skokach.

Debiutant w Turnieju Czterech Skoczni, Stephan Leyhe był dziś szesnasty.

- Jestem z siebie zadowolony. Pokazałem dzisiaj, na co mnie stać, ale uważam, że mogę dać z siebie jeszcze więcej. Nie spodziewałem się, że będzie mi tak dobrze szło - przyznał Leyhe. - Już w Engelbergu osiągnąłem wielki sukces i nie sądziłem, że nadal mogę dobrze skakać.

Następne konkursy w ramach 63. Turnieju Czterech Skoczni odbędą się już w Austrii. Dla Niemców oznacza to redukcję drużyny do siedmiu zawodników. Zapadła już decyzja, że z udziałem w turnieju żegna się Andreas Wank, który był wczoraj trzydziesty.

- Bonus Wanka za udział w igrzyskach olimpijskich i zdobycie złota już się wyczerpał - powiedział dosadnie Schuster.

Zamiast Wanka na konkursy w Innsbrucku i Bischofshofen pojedzie Daniel Wenig. Do Austrii Schuster zdecydował się zabrać też Markusa Eisenbichlera.

- Zostawiam go w drużynie, mimo że pokazywał ostatnio katastrofalne skoki - wytłumaczył Schuster. - Jedno pozostaje pewne: musimy powstrzymać emocje...