Anders Jacobsen zaskoczył dzisiaj wszystkich swoimi fenomenalnymi skokami w Garmisch-Partenkirchen. Norweg w pierwszym treningu przeskoczył skocznię, lądując na 145 metrze, a następnie zwyciężył w kwalifikacjach.
- To niczym powrót z piekła do nieba. Fantastyczne uczucie. Oddałem trzy bardzo dobre skoki. Nie doznałem tego uczucia, odkąd w 2013 roku nabawiłem się kontuzji. To ekstremalnie przyjemne uczucie. Szalenie wiele pracy włożyłem w to, aby powrócić do takiego poziomu - przyznał skoczek z Hønefoss. - Jestem wzruszony, mimo że to nie był konkurs, dzisiaj wygrałem siebie samego. Dla mnie to było coś więcej niż zwycięstwo w kwalifikacjach. To jedno z najlepszych doświadczeń i miłe zakończenie 2014 roku.

Jutro Norweg zmierzy się z trudnym rywalem - nieobecnym dzisiaj na skoczni Gregorem Schlierenzauerem.

- Nie stało się to na tej skoczni przypadkowo, to mój ulubiony obiekt. Teraz nie mogę się doczekać jutra. Ważne było dla mnie, żeby dobrze tutaj skakać, aby nabrać pewności siebie przed kolejnymi konkursami - powiedział Jacobsen po kwalifikacjach.

Pod wrażeniem postawy swojego podopiecznego był nawet sam szkoleniowiec reprezentacji Norwegii:

- Jestem w sumie trochę zaskoczony. Po pierwsze i najważniejsze: Anders skoczył na nowy rekord skoczni i wygrał kwalifikacje. Zrobił krok do przodu. To zaskoczenie, bardzo pozytywne. Anders bardzo lubi tę skocznię i to daje mu dużo pewności siebie - stwierdził Alexander Stöckl.