Roman Koudelka po swoim skoku na odległość 131,5 metra został zdyskwalifikowany z powodu nieprawidłowego kombinezonu. Czech zmierzy się jutro z Petrem Prevcem, ale - jak podkreśla - to, z kim będzie skakał w parze, jest dla niego bez znaczenia.
- Zostałem zdyskwalifikowany za kombinezon. Miałem z nim dzisiaj trochę problemów. I trochę to zlekceważyłem... tak to się stało - powiedział Koudelka.

Kombinezon najlepszego czeskiego skoczka był o centymetr za szeroki:

- To jeden centymetr i nic nie dało się z tym zrobić. Podczas kontroli nie robiłem zamieszania, ale myślę, że gdybym spróbował przekonać kontrolera, to by mnie przepuścił. Dzisiaj było mi to obojętne. Dobrze skakałem i to było najważniejsze - stwierdził 25-latek. - Od pierwszego skoku pokazuję wysoki poziom. Czuję się tutaj dobrze. Przede wszystkim cieszę się skakaniem, a to dla mnie istotne. Nie mogę już doczekać się jutra.

Ze względu na dyskwalifikację Koudelka zmierzy się w jutrzejszym pojedynku z bardzo dobrze dysponowanym Petrem Prevcem:

- Wszystko mi jedno, czy będę skakał z Bardalem, Jacobsenem czy Schlierenzauerem. Wierzę w siebie, a ta skocznia mnie lubi.