Nie młodzi Michaił Maksimoczkin i Władisław Bojarincew, a weteran Dimitrij Wasiliew okazał się najlepszym z Rosjan podczas inauguracyjnego konkursu 63. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie.
- Kadra Rosji zaprezentowała się raczej mizernie - przyznał Dmitrij Dubrowskij, prezes rosyjskiej federacji. - Trzech z naszych skoczków stać na najlepszą trzydziestkę. Są dobrze przygotowani pod kątem fizycznym. Jesteśmy w stanie skakać na wysokim poziomie, pokazały to treningi - dodał.

Faktem jest, że podczas zawodów w Oberstdorfie początkowo karty rozdawał wiatr. Nie można jednak zrzucać całej winy na złe warunki atmosferyczne. Podobnie uważa Dubrowskij.

- Zła pogoda nie może być przyczyną słabych wyników. Wszyscy skoczkowie skakali w równych warunkach. O doskonałości i dobrej formie sportowców, ich klasie świadczy umiejętność radzenia sobie w każdych warunkach - ocenił prezes.

Dimitrij Wasiliew w pierwszym konkursie niemiecko-austriackich rozgrywek zajął 23. miejsce. Najlepszą trzydziestkę zamykał Władisław Bojarincew.

- Wasiliew kolejny raz pokazał swoją klasę. On musi powoli wracać do formy. Konsekwentnie musi dochodzić do celu. Wczoraj awansował do drugiej serii rzutem na taśmę - błąd przy lądowaniu popełnił Ammann - przyznał.

Słabsza postawa młodszych reprezentantów Rosji może wynikać z ich mniejszej odporności psychicznej. Stawiani w roli faworytów przez swoich kibiców nie są jeszcze w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Dla młodziutkiego Bojarincewa to pierwszy Turniej Czterech Skoczni.

- Długie skoki i znakomita technika to tylko część sukcesu. Wiele zależy od przygotowania psychologicznego. Michaił jest w tym sezonie bardzo niestabilny, a Władisław nie może powrócić do swojej dyspozycji z lata - zakończył Dubrowskij.