Dotychczasowy lider PŚ, Anders Fannemel, przez wielu uznawany był za jednego z faworytów do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. W Oberstdorfie zajął szóste miejsce, ale nie traci wiary w końcowy sukces.
Norweg do zwycięzcy z Oberstdorfu, Stefana Krafta, traci 21,2 punktu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata stracił prowadzenie na rzecz Michaela Hayboecka, do którego traci zaledwie jeden punkt.

- Widzę możliwość dogonienia Krafta. I nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany po tym konkursie. Wystarczy dobrze skoczyć, żeby znów pokonać Austriaka. W poprzednich zawodach w tym sezonie wygrywałem z Kraftem z przewagą ponad 21 punktów. Sytuacja znowu może szybko się odwrócić. Wciąż mogę wygrać TCS - stwierdził Fannemel.

Czy utrata żółtego plastronu jest dla 23-letniego Norwega bolesna?

- Na początku sezonu to nie jest wielka strata. Czekam na Garmisch i cieszę się na kolejny konkurs w czwartek. Lubię tamtejszą skocznię. Zobaczymy, jak Kraft zniesie nową sytuację i jak Hayboeck będzie skakać jako lider Pucharu Świata. Nie jest łatwo być faworytem.