Odległość 128,5 metra dała Kamilowi Stochowi awans do pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Wydaje się, że Polak jest w dobrej formie - mimo niewielkiej liczby skoków oddanych w tym sezonie...
- Cieszę się, że mogę tutaj być - mówił Stoch w wywiadzie dla telewizji Eurosport tuż po kwalifikacyjnym skoku. - Gdy po zabiegu leżałem w szpitalnym łóżku, moim marzeniem był powrót na skocznię. Chciałem cieszyć się skokami, a czułem, że mi odebrano to, co kocham - przyznał.

Dziś podwójny mistrz olimpijski z Soczi oddał dwa skoki - najpierw poszybował na odległość 129,5 metra w pierwszej serii treningowej (był to szósty rezultat rundy), później uzyskał 128,5 m w kwalifikacjach. Ponadto ma za sobą kilka prób na skoczni w Wiśle...

- To nie wszystko, na co mnie stać. To był dopiero mój siódmy skok tej zimy. Do formy jeszcze trochę brakuje, ale jest fajnie - stwierdził Polak.

Wielu kibiców zastanawia się, czy powrót na skocznię nie jest zbyt wczesny. Stoch jest pełen optymizmu:

- Wszystko w porządku, nic nie boli. Nie czuję, żeby coś miało się odnowić. Mimo to będę się oszczędzać, odpuszczać niektóre skoki - zapowiedział, tłumacząc nieobecność w drugiej serii treningowej.