Początek tego sezonu należy do Romana Koudelki. W Engelbergu Czech sięgnął po swoje trzecie zwycięstwo i jawi się jako jeden z głównych faworytów Turnieju Czterech Skoczni...
Po pierwszym konkursie na Gross-Titlis-Schanze Koudelka nie był w pełni usatysfakcjonowany swoimi skokami. W niedzielę nie dał jednak rywalom szans, skacząc na odległość 135,5 i 138,5 metra w świetnym stylu.

- W niedzielę moje skoki na pewno były o klasę lepsze. Myślę, że z perspektywy widza było widać, jak bardzo mnie one cieszyły. Szczególnie podobało mi się, że mimo prowadzenia po pierwszej serii nie rozkojarzyłem się i obroniłem swoje miejsce. Wielka satysfakcja i wielki entuzjazm - przyznał czeski skoczek. - Mam z tego ogromną radość, że udało mi się wygrać i cieszyć skokami - mimo że skakałem pod presją. Richard powiedział mi, że nie ma żadnych obaw o wynik w drugiej serii, co mnie dodatkowo wzmocniło psychicznie. Myślę, że to duży plus i wspaniałe doświadczenie przed kolejnymi zawodami i nadchodzącym Turniejem Czterech Skoczni.

Czy spośród dotychczasowych zwycięstw to odniesione w Engelbergu było najcenniejsze dla Czecha?

- Nie wiem. Ale skoki były prawdopodobnie najlepszymi, jakie kiedykolwiek oddałem w konkursie. Jednak wciąż są pewne rezerwy, bo skoki były trochę spóźnione, zupełnie nie mogłem tutaj trafić w próg - przyznał 25-latek.

Koudelka zajmuje obecnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do prowadzącego Andersa Fannemela traci już jedynie dwa punkty.

- Nie jest mi nawet z tego powodu przykro. Nie chciałbym jechać na Turniej Czterech Skoczni w żółtym plastronie lidera. To byłaby wielka odpowiedzialność. Lepiej gonić rywali niż być przed nimi i patrzeć przed siebie.

Czeski skoczek od początku tego sezonu jest w życiowej formie - w Klingenthal odniósł pierwsze pucharowe zwycięstwo w karierze, a obecnie ma już na swoim koncie trzy triumfy:

- Zdecydowanie jestem w życiowej formie. Od początku sezonu wygrałem trzy konkursy Pucharu Świata, to niesamowite. Strasznie się z tego cieszę i chciałbym, aby to nigdy się nie skończyło.

Zwycięstwo w Engelbergu sprawiło wiele radości również szkoleniowcowi czeskiej reprezentacji:

- Super, absolutna satysfakcja. Wszystko się udało. Roman trafił z odbiciem i miał sprzyjające warunki. Koncentruje się na skokach, jest wyważony i spokojny. Jestem szczęśliwy. Teraz ważny jest odpoczynek i regeneracja. Następnym przystankiem jest Turniej Czterech Skoczni. Mamy silny zespół i uważam, że możemy osiągnąć dobry wynik - stwierdził Richard Schallert.