Sobotni konkurs w Engelbergu i trzech Polaków w czołowej trzydziestce to pewien postęp w stosunku do poprzednich zawodów w Niżnym Tagile. Jak występy Polaków oceniają skoczkowie i ich trener?
- To był lepszy konkurs, ale nie tak dobry, jakbyśmy oczekiwali. Były to słabsze zawody w wykonaniu Piotra Żyły - to nie było to, czego po treningach spodziewaliśmy się my i on sam - mówił po konkursie Łukasz Kruczek.

No właśnie - sam Żyła też nie był zbyt zadowolony...

- Średnio mi się chce komentować to, co się stało. W pierwszym skoku za progiem nie było stabilnie; w drugim zabrakło fajnego pchania. Wiatr nie mieszał specjalnie - wygrali ci, co mieli wygrać. A mi w sobotę zabrakło skakania normalnych prób - mówił bardzo rozczarowany wiślanin, któremu asystent trenera Grzegorz Sobczyk obiecał kopniaka w tylną część ciała...

Jutro mija rok od pierwszego - i dotychczas jedynego - zwycięstwa Jana Ziobro w zawodach Pucharu Świata. Choć jego forma jest daleka od tej prezentowanej w grudniu 2013, to w porównaniu z poprzednimi zawodami widać istotny postęp:

- Od początku widać u Jaśka zwiększoną pewność siebie. Każdy kolejny skok był odrobinę lepszy. To, co ma robić, realizuje dobrze - chwali podopiecznego Łukasz Kruczek.

- Szkoda, że w pierwszej serii nie skoczyłem tak jak w drugiej - dodał Ziobro. - Z drugiej strony tak pierwsza próba wcale nie była zła - brakowało w niej niewiele, może szczęścia do warunków. Trzeba się cieszyć z tego, co jest. A jest lepiej niż było - podsumował.

Trener pozytywnie wypowiada się także o występie Dawida Kubackiego, który musiał przyzwyczajać się do nowych butów, ponieważ stare uległy uszkodzeniu podczas upadku w Niżnym Tagile:

- W sobotę było już w miarę OK. Jest u niego względna stabilizacja - przyznał Kruczek, który ocenił również występ Klemensa Murańki: - Klimek skoczył tak samo jak w treningach - nie zrobił nic ani lepiej, ani gorzej. W tym momencie skacze jednak poniżej tego, co jest w stanie prezentować - dodał szkoleniowiec, który liczy, że w niedzielnym konkursie zapunktuje przynajmniej czterech jego podopiecznych.