Rosyjscy kibice przybyli na pierwsze zawody Pucharu Świata w Niżnym Tagile ze sporymi nadziejami odnośnie występów swoich rodaków. Ci jednak nie spisują się rewelacyjnie...
W sobotę najlepszym z podopiecznych trenera Matjaza Zupana był Władisław Bojarincew, który zajął szesnastą pozycję (125 i 124 m).

- Szczerze mówiąc, nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu - przyznał Rosjanin. - Pierwszy skok kompletnie mi nie wyszedł. Może zbyt mocno się denerwowałem. Druga próba technicznie była już lepsza - dodał.

Bojarincew na początku sezonu prezentuje najwyższą formę wśród Rosjan. Sam jednak nie czuje się liderem kadry.

- Byłem w sobotę najlepszym w mojej ekipie, ale nie jestem liderem zespołu. W niedzielę chcę skoczyć jeszcze dalej. Mam swoje cele - przyznał.

Do rosyjskiej kadry na zawody w Niżnym Tagile powrócił weteran Dimitrij Wasiliew, który uplasował się na siedemnastej pozycji. Dla skoczka był to powrót do międzynarodowych zawodów po kilku miesiącach.

- To mój pierwszy start w sezonie, więc jestem zadowolony. Od marca nie skakałem w konkursach na najwyższym poziomie. Byłem nieco zaniepokojony, jak sobie poradzę - przyznał po konkursie Wasiliew.

Rosjanin cierpiał na kontuzję pleców, stąd wynikają jego niedociągnięcia związane z telemarkiem.

- Miałem drobne problemy z lądowaniem, ale biorąc pod uwagę całokształt, nie było najgorzej. Jestem już zdrowy, ale nie chcę przeciążać pleców - powiedział. - Chciałbym być w drugim konkursie w Niżnym Tagile w najlepszej dziesiątce. Muszę popracować nad telemarkiem.

Pewniakiem w składzie na Turniej Czterech Skoczni jest Bojarincew. Czy w ekipie znajdzie się miejsce dla weterana rosyjskich skoków?

- Mam nadzieję, że przekonam trenerów do siebie po zawodach w Rosji. Chciałbym, aby moja forma cały czas szła w górę.