W ostatnich dniach wielu kibiców miało pewne pretensje do Łukasza Kruczka, że zabrał Dawida Kubackiego na zawody Pucharu Świata w Niżnym Tagile. Dziś skoczek z Szaflar zamknął usta krytykom.
Kubacki trzykrotnie meldował się w czołowej dziesiątce najlepszych skoczków na treningu, również w kwalifikacjach spisał się bardzo dobrze - skok na odległość 126 metrów dał mu trzecie miejsce. Skąd ta forma?

- Po poprzednich zawodach mieliśmy tylko jeden trening w Zakopanem, jednak był on bardzo udany. Od pierwszego skoku realizowałem to, nad czym pracowaliśmy na Wielkiej Krokwi. Wszystkie skoki były dobre. Na pewno dałoby się znaleźć w nich jeszcze kilka błędów, ale jestem z nich zadowolony - cieszył się po kwalifikacjach Kubacki.

Dla Dawida, podobnie jak dla wielu innych zawodników, był to debiut na skoczni w Niżnym Tagile. Polak pozytywnie ocenia nową arenę rywalizacji:

- Pierwszy raz miałem okazję tutaj skakać. Byłem zaskoczony, że mają tu taki fajny kompleks skoczni. Optycznie wydaje się, że skocznia jest bardzo płaska, jednak skacze się na niej normalnie - ocenia.

Atmosferze pod skocznią w Niżnym Tagile na pewno daleko do tej z igrzysk olimpijskich w Soczi, ale Polak nie narzeka:

- Kibiców nie było szczególnie wielu, ale to kwalifikacje, a na dodatek dzień roboczy. Mimo wszystko atmosfera na skoczni była fajna, dopingu nie brakowało - przyznał.

Zdaniem Kubackiego organizatorzy, debiutujący w zawodach tej rangi, spisali się przyzwoicie:

- Można się przyczepić jedynie do wyżywienia, ponieważ bufet na skoczni był bardzo ubogi. Poza tym wszystko przebiegało sprawnie - zakończył Polak.

Jutro przed Dawidem Kubackim szansa na wywalczenie pierwszych w tym sezonie punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Patrząc na jego dyspozycję prezentowaną w piątek w Niżnym Tagile, można liczyć na dobry rezultat. Czego serdecznie życzymy i Dawidowi, i sobie!