Zmiana trenera rosyjskiej reprezentacji narodowej na Matjaza Zupana nie przynosi - na razie - oczekiwanych rezultatów. Rosjanie spisują się znaczenie poniżej oczekiwań...
Najlepszym skoczkiem drużyny jest Władisław Bojarincew. Młody skoczek wyróżnia się na tle swojej kadry.

- Jest liderem reprezentacji Rosji. Swoimi skokami w Lillehammer zapewnił sobie powołanie na Turniej Czterech Skoczni - przyznał Dimitrij Dubrowskij, prezes rosyjskiej federacji.

Bojarincew prezentował dobrą dyspozycję już podczas Letniej Grand Prix, kiedy stanął na podium w Ałmatach, a w klasyfikacji generalnej zajął szesnaste miejsce - ex aequo z Kamilem Stochem. W miniony weekend rosyjski skoczek w obu konkursach w Lillehammer uplasował się w najlepszej trzydziestce. Niedzielne zawody były udane także dla pozostałych reprezentantów Rosji.

- Miejmy nadzieję, że to przełom w występach naszych skoczków. Bojarincew oddał piękny skok na odległość 133 metrów. Mógł odlecieć dalej, ale przeszkadzał mu wiatr - dodał Dubrowskij.

Obok Bojarincewa duże szanse na występ podczas Turnieju Czterech Skoczni mają Michaił Makskimoczkin i Ilmir Hazetdinow. Obaj zakwalifikowali się do drugiej serii niedzielnego konkursu.

- Ilmir i Michaił mają duże szanse na występ podczas Turnieju Czterech Skoczni. Dienis Korniłow i Alieksiej Romaszow na tle młodszych kolegów wypadają dużo słabiej. Na razie mam więcej pytań niż odpowiedzi, myśląc o ich przygotowaniu - zakończył Dubrowskij.