Noriaki Kasai mimo ukończonych 42 lat wciąż nie planuje przejść na sportową emeryturą. Japończyk cieszy się wielką sympatią zarówno fanów, jak i innych zawodników. Czym jeszcze jest w stanie nas zaskoczyć?
Noriaki Kasai podczas pobytu w Lillehammer udzielił norweskiej telewizji obszernego wywiadu w swoim ojczystym języku. Podzielił się w nim m.in. japońską wersją historii o tym, jak powstały skoki narciarskie:

- W Japonii mówi się, że skoki narciarskie zrodziły się jako norweska metoda egzekucji. Byłem zaskoczony, kiedy to usłyszałem - powiedział Japończyk. - Słyszałem też, że niektórzy ze skazańców zdołali wylądować i tak wyglądał początek skoków narciarskich. Dziwiło mnie, że byli w stanie lądować. Wszyscy Japończycy uważają, że tak to się właśnie rozpoczęło.

Pytany, jak odpowiada tym, którzy wierzą w tę historię, odpowiedział żartując:

- Również w nią wierzę, choć jestem pewien, czy to prawda - a po chwili dopytywał: - To tylko mit? - i szeroko się uśmiechał.

Kasai rywalizuje w Pucharze Świata od 25 lat, wziął udział w blisko pięciuset konkursach, z których siedemnaście wygrał. Jest żywą legendą skoków narciarskich. Na tym nie zamierza jednak poprzestać. Każdego sezonu zadziwia ekspertów i swoich rywali niezwykle wysoką dyspozycją. Na czym polega jego tajemnica?

- Nie ma żadnej tajemnicy. Media cały czas zadają mi to pytanie. Trenowałem systematycznie, odkąd byłem młody, biegałem prawie codziennie. Bieganie daje mi wytrzymałość. Kiedy biegam, myślę o wielu sprawach. Trenuję mentalnie, kiedy biegam - wyjaśniał Kasai.

Dlaczego wciąż nie podejmuje decyzji o odstawieniu nart w kąt?

- To nigdy mi się nie znudzi. Co roku czekam na podróżowanie po świecie, do różnych krajów. A aby mieć do tego prawo, muszę być wśród najlepszych skoczków w Japonii. To napędza mnie do kontynuowania kariery - stwierdził.

Minęły 22 lata od pamiętnego dla Japończyka 1992 roku. Wówczas skoki przechodziły rewolucję, a skoczkowie zmieniali dotychczasowy styl klasyczny na styl V:

- Zmieniłem styl w 1992 roku - na miesiąc przed igrzyskami w Albertville. Normalnie jestem dobry we wdrażaniu nowych rzeczy. Nie przeciwstawiam się robieniu czegoś nowego. Nauczenie się stylu V przed igrzyskami trwało około trzech tygodni. I to była najbardziej przerażająca rzecz, jaką musiałem zrobić podczas swojej 33-letniej kariery - wyjawił japoński weteran.

Dlaczego tak się tego bał?

- Byłem przyzwyczajony do widoku nart przed sobą, a nagle widziałem tylko biały śnieg. Nie wiedziałem na przykład, jak mam wylądować - wyjaśnił.

Styl Noriakiego Kasaiego jest bardzo charakterystyczny. Japończyk dosłownie "kładzie się" w powietrzu na nartach:

- Latam jak pilot kamikaze i myślę, że jestem odważniejszy od reszty - powiedział 42-latek.

Niektórzy mogliby mu zarzucić, że ma o sobie wysokie mniemanie. Jednak Japończyk ma do tego prawo, skoro w niektórych kręgach używa się już związku frazeologicznego "zrób to jak Kasai":

- Tak, słyszałem, że taki termin używany jest w Japonii. Po tym, jak zdobyłem medale w Soczi, używa się tego tu i tam - przyznał.

Jak chciałby zostać zapamiętany, gdy zakończy karierę?

- Mam nadzieję, że w przyszłości Japończycy - spytani, z czym kojarzą im się skoki narciarskie - będą odpowiadać "Kasai" - wyznał.

Zanim to nastąpi, minie jeszcze trochę czasu. Mówi się, że Sapporo będzie się ubiegać o organizację igrzysk olimpijskich w 2026 roku, a Kasai marzy, aby zakończyć karierę na swojej skoczni. Miałby wówczas 54 lata...

- Myślałem o tym, żeby zakończyć karierę, kiedy będę koło pięćdziesiątki, ale jestem z Sapporo. To jest moje rodzinne miasto, a igrzysk olimpijskich na swojej skoczni doświadczyłbym ten jeden raz w karierze. Miałbym wówczas 54 lata, może mógłbym wtedy zakończyć karierę... - przyznał.