Gregor Schlierenzauer nie prezentuje jeszcze swojej najwyżej formy, która niegdyś pozwalała mu nokautować rywali. Austriak w fińskim Kuusamo był dwudziesty czwarty w piątek i dwunasty w sobotę.
Tyrolczyk przyznał, że w sobotnich zawodach jego uwagę skupiły upadki Andreasa Wellingera i Anže Laniška. Austriak ma nadzieję, że jego kolegom z innych reprezentacji nic poważnego się nie stało i szybko powrócą do pełni sił.

- Upadki Wellingera i Laniška były straszne. Takie sytuacje zmuszają nas do refleksji. Mam nadzieję, że już niedługo wrócą na skocznie - zaznaczył Schlierenzauer.

24-latek nie jest do końca zadowolony ze swoich prób. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli podkreśla, że chociaż jego skoki są coraz lepsze, to jednak nadal nie czuje się w pełni przygotowany do sezonu.

- Moje skoki dziś były lepsze, chociaż na początku weekendu nie wyglądało to dobrze. Pozytywnie oceniam sobotni konkurs - przyznał. - Wciąż trochę brakuje, ale jest coraz lepiej - to dobrze - dodał Schlieri.

W przyszłym tygodniu skoczkowie przeniosą się do Norwegii. Najpierw jednak kilka dni na regenerację.

- Po trzech dniach spędzonych w domu wyruszymy do Lillehammer. Nie mogę już się doczekać! - z entuzjazmem zakończył 24-latek.